Dlaczego akcja większości amerykańskich horrorów musi rozgrywać się w Zachodniej Wirginii? (patrz: „Droga bez powrotu” i wiele, wiele innych) Czyżby było to takie amerykańskie superzadupie? Młodzi bohaterowie filmu niepomni pierwszych niekorzystnych doświadczeń z nowym terenem miast spiepszać, gdzie pieprz rośnie, pozostają tam nadal, a laska idzie się jeszcze kąpać na golaska w jeziorze, prowokując otoczenie. Tak wyglądają tarapaty na własne życzenie. Przypomina się „Eden Lake”. W głównej roli męskiej strasznie drewniany aktor – na jego twarzy brak jakichkolwiek emocji, choćby go żywcem przypalali.