przeczytać książkę, która jest może nieco trudna w czytaniu, przeładowana informacjami ale wywarła na mnie wielkie wrażenie na długo
Myślę, że film może być nawet trudny w odbiorze dla osób, które nie znają książki. Dla mnie książka jest przeładowana emocjami, duchowością, tajemniczością. W filmie tego niestety nie dostrzegłam. Nie wspominając o bohaterach, których wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Ale to już bardziej indywidualna sprawa ;)
I bez książki film potrafi rozczarować. To są zwykłe "Przygody Sir Simpa". Wiadomo, że porąbane laski są najlepsze, ale to porąbanie ma swoje granice, no i tu się okazuje, że to wręcz choroba umysłowa jest, ale że to zacofany okres, to jeszcze nic takiego nie rozpoznawano, więc oczywiście umysły kierują się w stronę wyjaśnienia nadnaturalnego.
A aktorka grająca Renatę nie jest tak dobra, żeby się cały film o nią męczyć. Ani specjalnie charyzmatyczna nie jest, ani nie dostaje scen, w których by pokazała swoją jakość.
Kiedyś się dziwiłem, że Radziwiłowicz tak się ośmiesza grą w takim chłamie jak Polandja, bo myślałem, że on marnymi rolami się nie kala, a tu proszę. Jak po występie u Wajdy i Kieślowskiego przeszedł do czegoś takiego? To już na zawsze pozostanie tajemnicą.
No i kuleje też realizacja. Wojtyszko to marny reżyser, który swój jedyny dobry film nakręci dopiero 20 lat później, gdy dostanie cudzy tekst do zekranizowania. Sam zbyt dobrze też nie pisze, ale przede wszystkim nie za dobrze kręci. Brakuje ujęć, które by stworzyły spójną narrację, no a choreografia walki woła o pomstę do nieba. Co najdziwniejsze film jakiś tam budżet miał, bo w kilku scenach całkiem sporo statystów jest, no i lokacja ładna ogarnięta, wizualnie nawet nie można narzekać.
Ale fabularnie to historia o tym renesansowym simpie i chorej psychicznie kobiecie, która próbuje dodać jakąś warstwę odnośnie ludzkiej natury i charakteru miłości, ale to nie ma sensu, gdy wyjaśnienie jest tak proste, a główni bohaterowie są tak jednoznaczni w swoich działaniach i daleko im do jakiejkolwiek refleksji.
Bardzo kiepski film. Jest za darmo do obejrzenia na Ninotece, ale chyba zaraz napiszę do nich, żeby usunęli, bo trochę wstyd dla polskiej kultury, że coś takiego stworzono.