Mimo ze w pierwszej czesci ojczym dostal kilka kul oraz wbity noz i zmarl, to w drugiej czesci...zyje... Trzeba przyznac ze Jason ma godnego nasladowce- ani kule,ani noze nie robia na ojczymie zadnego wrazenia mimo ze jest czlowiekiem.
Pomijajac idiotyzm wskrzeszania zmarlego bohatera film mial predyspozycje zeby stac sie dobrym... Dwoch rezyserow - jeden odpowiedzialny za pierwowzor Ojczyma drugi znany i ceniony za miedzy innymi Teksanksa 3. Film na dobra sprawe nie jest taki zly, ale faktem jest ze fabula nie kazdemu przypadnie do gustu.
Postanowiono zerwac z klimatem znanym z czesci pierwszej. Fabula opiera sie glownie na dwojce aktorow - tytulowym ojczymie i wdowie z ktora mieszka. Reszta watkow jes tylko tlem dla rozgrywki pomiedzy tymi dwoma postaciami. O ile nie mam zastrzezen do tej dwojki aktorskiej to jednak fabula przez to stala sie ubozsza i momentami wrecz nudna.Film nie ma w sobie tego napiecia i klimatu niepewnosci co w jedynce.Scen morderstw jest mniej i nie sa zbyt znaczace. Muzyka, zdjecia wszystko stoi na poziomie. Niestety zakonczenie rowniez jest bardzio kiepskie.
Podsumowujac film warty obejrzenia dla aktora ktory ponownie wcielil sie w postac ojczyma, nie liczcie jednak na poziom czesci pierwszej.
6/10