Ten horror o zabarwieniu okultystycznym zginąłby zapewne w odmętach dziejów, gdyby nie jego obsada. A ta jest doprawdy imponująca. David Niven, Donald Pleasance, Deborah Kerr, David Hemmings i, koniec końców - Sharon Tate, w swojej pierwszej dużej roli filmowej. Historia tyczy się posępnych pogańskich obrządków na francuskiej prowincji i muszę przyznać że jest nawet całkiem stylowa. Choć dosyć szybko można się połapać w czym tkwi cała tajemnica, to obraz Thompsona całkiem nieźle trzyma w napięciu i ma ciekawy klimat. Jak na swoje czasy był to zwykły produkcyjniak, przez co dziś tytuł jest nieco zapomniany, ale sięgnąć warto - choćby właśnie ze względu na nazwiska.