rzadko się zdarza, żeby coś mnie w filmie zaskoczyło ale tutaj rzeczywiście nie dało się niczego przewidzieć. Tak dobrego filmu dawno nie oglądałam ;)
nie wiem co w tym filmie mogło zaskoczyć chyba tylko to, że nie pojawił się żaden wątek miłosny; fabuła to moim zdaniem kiepska próba dorównania 'szóstemu zmysłowi' zmiksowana z 'final destination'; i do tego te sceny kiedy Alba robi za wielką skrzypaczkę oczywiście nie mając o grze na skrzypcach zielonego pojęcia; ale może od horrorów nie powinno oczekiwać się zbyt wiele.