Osobiscie denerwuje mnie przerabianie przez Amerykanow oryginalnych, "skosnookich" filmow. "Infernal Affairs", "Klatwa", "The Eye"... Tak, jakby Amerykanie nie potrafili zrobic czegos swojego :/
Dokładnie tak jak mówisz...mało tego oglądając trailer to wygląda to tak samo jak Krąg czy Klątwa...podobne filtry, montaż...blee, żygam już powoli tym :/
He,he a może dlatego,że jak spora część ludzi mają trudności z rozpoznawaniem skośnookich aktorów. Jak dla mnie wszyscy są na jedno kopyto identyczni. Dlatego, aby nie irytować się więcej omijam japońskie/koreańskie/ chińskie horrory, które i tak trzepane są na jedno kopyto.
Jak myślisz, że są trzepane na jedno kopyto, to musiałeś widzieć z nich bardzo mało - tyle.
"są na jedno kopyto identyczni"
Tys jest chyba na jedno kopyto idiotyczny, skoro nie umiesz rozpoznawac ludzi, a nawet filmow, twierdzac ze sa wytrzepane na jedno kopyto. Tys chyba sobie dawno kopyta nie wytrzepal.
tomi, nie ma to jak "konstruktywna" odpowiedź w Twoim wykonaniu. No,a le niczego więcej po Tobie spodziewać się nie można czytając Twoje inne posty. Czyżby kolejne dziecko neostrady?:) A może Ty z PiS lub LPR jesteś, że nie można mieć odmiennego zdania od Ciebie? Brak słów.
Popieram fredyyego. Japonczycy robia CHŁAM, raz na kilka lat uda im sie wypuscic jakas dobra produkcje. Malo tego ze horrory ze skosno-okimi podobnie jak i inne filmy sa smieszne! efekty, dzwiek jak i ogolne wykonanie kojarzy sie raczej z domowymi produkcjami nagranymi bez wiekszego zaangazowania. To tak jak by twierdzic ze godzilla z 84 i inne japonskie przeboje sa kanonami kinomatografi.
Na koniec mozna dodac ze kazdy japonski czy inny tego typu film zawsze obraca sie wokol prawie tej samej fabuly, sa przewidywalne nawet dla pieciolatka.
Jak przerabianie moze denerwowac! kazdy z nas slucha jakiejs tam muzyki i raz na jakis czas wychodza mixy ktore adaptuja tamte hity do dzisiejszej wersji, ja osobiscie nie mam nic przeciw tworzeniu re-make-ow, np. King Kong byl troszke dziecinny ale jak porownamy stara i nowa wersje to kazdy wybiera nowa w ktorej jakosc i efekty sa bardziej dopracowane. Nowy John Rambo tez uwazam za powrot w wielkim stylu, efekty rozrywania ciala moze nie kazdemu wydadza sie super ale napewno jakosciowo w porownaniu do poprzednich sa 5x lepsze. To sie tyczy wszystkiego, technika idzie do przodu wiec co jakis czas beda robione re-make wszystkiego i o to chodzi.
Otoz moze. Jesli kolejny raz widze, ze Amerykancy wydaja remake, a nie potrafia zrobic nic swojego, to mi sie slabo robi. Moze i japonskie filmy maja slabsze efekty, ale za to amerykanskie pokazuja przerost formy nad trescia. Zreszta nie chodzi tylko przerabianie filmow azjatyckich, ale takze innych narodowosci. Z jakiegos powodu REC ma lepsza ocene od Kwarantanny ;)