Zazwyczaj nie oglądam filmów wojennych, bo zwyczajnie historii nie lubię i nie lubię oglądać zabijania i tego typu scen. Ale film "Okręt" pozytywnie mnie zaskoczył. Na początku troszkę się nudziłam ale postanowiłam przebrnąć do końca i druga połowa filmu naprawdę bardzo mi się podobała. Wiem,że raczej marynarze nie płakali nad śmiercią załóg wrogich statków(czy okrętów) ale ta scena była tak nakręcona, że uwierzyłam, że jednak mogli płakać. Poza tym świetnie ukazany został dramat życia pod wodą, bez nadziei przeżycia. Co to dużo gadać... film po prostu wspaniały!