Wyobrazcie sobie taki film propagandowy tylko, ze polski, z Linda w roli glownej i o Smolensku i
Rosjanach XD Dla Amerykanow Olympus has fallen jest filmem patriotycznym, majacym
zastraszyc wroga w postaci Korei Pln., pokazac lojalnosc mieszkancow wobec kraju i jego wladz.
Niezle pranie mozgu, ale ogolnie sensacja calkiem przyjemna :P
Tylko pytanie dlaczego każde treści na tak są praniem mózgu, propagandą, tak jakby każdy Amerykanin musiał podzielać poglądy Noama Chomsky'ego i widzieć tylko w swoim kraju to co najgorsze ? To kino akcji, a ono potrzebuje bohaterów, czy nawet mitologicznych herosów.
Amerykanie bezustannie potrzebują legitymizacji swoich działań wojennych. W tym celu powstają filmy i terroryzmie oraz niezliczone dokumenty i programy telewizyjne o Afganistanie, Iraku, Iranie a ostatnio o Korei. Ten naród jest na straconej pozycji. Ludzie są tam tak ogłupieni, że wierzą w te brednie.
Filmy akcji powstają przede wszystkim dla rozrywki, nie przesadzajmy też z tą propagandą czy wpływie kina akcji na postawy polityczne samych Amerykanów, większość dokumentów o Iraku, Afganistanie jest krytyczna, więc nie mieszajmy różnych rzeczy, po za tym co dobrego można napisać o Korei Północnej, są kretyni w internecie, którzy gotowi są bronić reżimu, byle dopiec USA, ale świat jest chyba bardziej skomplikowany. Kino stara się czerpać z otaczającej nas rzeczywistości, ale bez przesady z ocenami.
To nie jest kino wojenne to kino akcji, które nie wiem co ma wspólnego z polityką ?
Właśnie na tym polega sprawna propaganda żebyś nie umiał odróżnić polityki od filmu akcji. A niestety większość Amerykanów czerpie wiedzę o świecie z telewizji i kina. I nie zgodzę się, że większość filmów propaguje negatywną opinię o wojnie. Owszem - większość które my znamy, ale to nie jest mainstream. Amerykanie mają świra na punkcie swojego wojska. Dla nich żołnierz to osoba świeta a jego praca jest misją. A to, że amerykańska armia to tak naprawdę najemnicy na garnuszku koncernów naftowych to już ich nie interesuje. Tymczasem taki obraz żołnierza stworzyło właśnie kino.
Tylko tu mamy do czynienia z kinem akcji, rozrywką, prawie wszystkie filmy dokumentalne, które powstały w ostatnim czasie były negatywne, a na pewno nie były propagandą, właściwie gdybym kazał ci podać jakiś tytuł to byłby pewno problem z poparciem tezy o rzekomej propagandzie ?
Armia to armia, a najemnicy i firmy ochroniarskie pracujące dla koncernów naftowych to osobna sprawa, z tym, że te firmy istnieją w wielu niestabilnych krajach i nie tylko, właściwie w każdym kraju sektor energetyczny jest pod okiem służb, wojska, dziś akurat koncerny stawiają na łupki, dlatego taka prosta wizja świata mocno mija się z faktami, Afganistan nie jest przecież eksporterem ropy i jest krajem, w który trzeba łożyć pieniądze, żeby się nie rozleciał na kawałki.
Tej krytyki w USA było całe morze, a niektórzy krzyczą mało - potrzebny ocean - bo czy media w USA są bezkrytyczne w stosunku do władzy ? No może dziś trochę tak za Obamy, ale za Busha trudno byłoby obronić taką tezę.