Nie wiem czego oczekiwali wszyscy czepialscy.
Nie jest to arcydzieło ale gdy podejdzie się do tego filmu jako czysto rozrywkowego nie jest tak źle.
Pewnie że zawsze może być lepiej i klon Szklanej pułapki nie jest tym czego bym oczekiwał od porządnego kina akcji. Ale przymknąwszy oczy na wszystkie niedoróbki i idiotyzmy, doceńmy te momenty (głównie efekty specjalne) które pozwalają zapomnieć o upale za oknem.
To samo chciałem napisać.
Piwko, chipsy i można oglądać.
Co prawda pierwsza część akcji (atak na biały dom) dużo lepsza niż druga (samotna krucjata Butlera).
U mnie na odwrót. Ledwo przetrwałem atak na Biały Dom. Za dużo głupot. Potem już si.
ja podszedłem czysto rozrywkowo, ale to był dramat. przerosła mnie ilość idiotycznych, nielogicznych akcji, okraszona efektami specjalnymi z lat 90. na koniec jeszcze ten patos, który wykraczał poza granicę dobrego smaku. momentami czułem jakbym się cofnął w czasie. 10, 20 lat temu ten film mógłby być konkurencją dla seagala...
Gdyby ten film wyszedł 20 lat temu, to teraz inne filmy akcji porównywałbyś do tego filmu... Po prostu kino się zmieniło... Dziś taka "Szklana Pułapka" została by wyśmiana tak samo jak ten film...
Dla mnie 7/10. Dobry film i tyle!
Czyli rozumiem jak kupiłeś w sklepie kiełbasę w ładnym opakowaniu ale w domu okazuje się, że w środku jest psia kupa to mówisz:
"Ojtam, ojtam, może trochę to śmierdzi gównem i w sumie jest gównem ale jakie ładne, kolorowe opakowanie no i wyprodukowane w USA więc chyba musi być dobre!"
I zjadasz ze smakiem i jesteś jeszcze zadowolony. OK masz prawo lubić kał ale nie przekonuj innych, żeby też kupowali i jedli te psie odchody.
Trzeba ostrzegać ludzi by nie marnowali czasu i nie nastawiali się na smaczną ucztę kiedy czeka ich kupa.
Poza tym przez takich bezrefleksyjnych, oczekujących tylko bzdurnego łubu-du (oby były efekty i już film jest "bardzo dobry") widzów także producenci idą na łatwiznę i wpuszczają takie ścierwo do obiegu. Bo tępy widz i tak pójdzie do kina i film na siebie zarobi.
Oglądasz filmy typu "Moja Lewa Stopa", "12 Gniewnych Ludzi" czy "Fisher King" (wyśmienite żeby nie było), czyli lubisz ambitne filmy (pewnie dramaty), a bierzesz się za kino akcji? Po co w takim razie oglądasz takie filmy jak i tak z góry wiadomo, że je zjedziesz?
Ej, chwileczkę, co to za durne założenie, że jak ktoś ogląda ambitne kino to nie może oglądać już kina akcji? I czemu niby kino akcji ma być z założenia głupie i idiotyczne??
Uwielbiam:
-Szklane Pułapki
-Zabójcze Bronie
-Bondy
-Serię o Bournie
-Batmany Nolana i Burtona
-oba Crank'i ze Stathamem
i sporo innych, dobych filmów.
Tak więc Twój argument jest bez sensu.
Takie Crank, Szklane Pułapki (zwłaszcza 2,4 i 5) czy Bondy mają tyle samo lub nawet więcej głupich i nierealnych scen więc o co ci chodzi?
O konwencję.
Crank, Bondy (szczególnie te z Moorem) czy Szklane Pułapki mają dużo elementów humorystycznych i są celowo przejaskrawione.
Olimp w Ogniu próbuje być poważnym, dramatycznym, wręcz patetycznym filmem i dlatego wyszedł tak idiotycznie. Naprawdę nie widzisz różnicy?
btw. ostatnio mamy wysyp gniotów, które zapowiadały się nieźle ale zostały totalnie zrypane przez twórców: Fast&Furious6, Iluzja, Olimp w Ogniu. I co najgorsze widzowie akceptują taki stan rzeczy, bezrefleksyjnie chwaląc filmy złe za dużą ilość łubu-du i wybuchów i jednocześnie broniąc idiotycznych scenariuszów mówiąc "nie wymagajcie by te filmy miały sens i logikę, by miały fabułę i były wciągające".
Otóż ja się nie zgadzam właśnie z takim obniżaniem standardów. Kino akcji ma bawić ale to nie znaczy, że ma jednocześnie być totalnie odmóżdżające. Dobrych filmów akcji, które ogląda się z przyjemnością powstało już pewnie kilka setek. Niech twórcy i widzowie nie wmawiają nam, że takie filmy muszą być idiotyczne i głupie bo tak nakazuje konwencja. To pójście na łatwiznę dla obu stron.
edit: aha Szklana Pułapka 5 to gniot jakich mało i też dałem mu notę 3. Początkowo miała być 2 ale ostatecznie połowa filmu nie była taka zła. Ostatecznie jednak film mocno rozczarował. Konwencja konwencją i o ile w poprzednich częściach można było przymknąć oko na wyczyny "nieśmiertelnego" McClane'a ale w 5 części tam już przesadzili z idiotyzmami, szczególnie w finale.