Pierwszą jest zaatakowanie Białego Domu przy ameryce wydającej tyle pieniędzy na wojsko i armię trza byłoby zebrać
wszystkie inne kraje które są uznawane za potęgi militarne aby mogły sie równać z ameryką i przejęcie tegoż że Białego
Domu w "13 minut", to jest pierwsza niedorzeczność.....
Drugą niedorzecznością jest potem iż tak przejęty dom, odbija jeden człowiek - cała chmara wyszkolonych agentów
których było tam mnóstwo nie była wstanie powstrzymać tych koreańców a zrobił to jak zwykle w takich filmach bywa
jeden kozak.... to jest druga niedorzeczność ale to już raczej standard jest w kinie:P
Pomijam inne bezsensowne sceny bo one były już drobnostkami to co wyżej napisałem rzuca się w oczy od razu ....
A no i jeszcze trzecie bardzo śmieszne niedorzeczność - postać Dev'a bodajże - ktoś kto ją pisał musiał być w tym momencie na haju bo totalnie nie rozumiem motywów jego działań i charakteru...