Zabawne, rozrywkowe kino, w którym największą zaletą jest przezwyciężenie konwencjonalnego
schematu fabuły przez świetne teksty (jakbym znowu oglądał Con Air) i naprawdę dobry klimat.
k1: podczas seansu nasunął mi się pomysł na zdefiniowanie klimatu w sensie filmowym: jest to
czynnik wskazujący w jakim stopniu odbiorca poczuł swoją obecność w miejscu akcji.
Po seansie natomiast zapoznałem się z opiniami innych i szybko zauważyłem, jak wiele osób
używa w swojej krytyce pojęcia "logika", nie mając najwyraźniej pojęcia, że w zakres tego słowa
wchodzą także schematy negatywne (np. implikacja 1->0 ma wartość 0).
Czym innym jest sama logika, a czym innym błąd logiczny. To pierwsze jest wszechobecne,
ponieważ stanowi system opisujący wszelką aktywność. Z tym drugim natomiast mamy do
czynienia nader często w filmach akcji i najczęściej polega to na zmianie położenia obiektów
między ujęciami (słomki w szklankach, słuchawki na uszach itp.)
Inna rzecz, ż w tym filmie jakoś nie zwróciłem uwagi na jakąś rażącą dyslogikę. Czy ktoś ma w
tej kwestii coś do dodania?