Bo obejrzał film i stwierdził że USA znów go robi w ch...a :). Film propagandowy jak diabli. W
dodatku sączy się amerykanizmem aż miło. Taki atak terrorystyczny jest niemożliwy... chyba.
Przy samym fakcie że do Białego Domu przyjeżdża premier Korei Południowej powinien
owocować wzmorzoną iloscią policji w obrębie białego domu a nawet samego garnizonu... a
tu co? Cesna leci i wali do wszystkiego jak leci, zestrzelił samoloty, które go przechwyciły a
wojsko wkracza po 15 minutach bo siedzą wszyscy w bazie? Czemu nikt nie obstawia
budynku... tylko sikret serwis... który pada jak muchy. Dobry film akcji, fajnie się ogląda, rodzą
się emocje w pewnym momencie o tym jak niedobzi są północnokoreance i bliski wschód...
ale najwięcej można się pośmiać. Nie jestem w stanie pojąć jak do ochrony premiera koreii
dostał się zamachowiec ze swoją ekipą... no bez jaj.można było to troszkę inaczej poprowadzić
i zrobić film "jak mogło wyglądać 11 września" a tak dostaliśmy zmieloną papkę akcji od
amerykanów dla amerykanów, którzy ze względu na swoja przeciętną inteligencję łykną to jak
chamburgera w MC Donalds.