Olimp w ogniu

Olympus Has Fallen
2013
6,5 76 tys. ocen
6,5 10 1 76070
5,2 23 krytyków
Olimp w ogniu
powrót do forum filmu Olimp w ogniu

Zauważcie, że żadna z osób posiadających kod nie wymiękła... poza prezydentem (2 razy nawiasem mówiąc). Amerykanie tym razem mieli szczęście, że trafili na zupełnie niekompetentnych terrorystów. Na pierwszy rzut oka widać było, że wystarczy chwilę potorturować tą kobietę, żeby wycisnąć z prezydencika wszystkie 3 kody. Zakładając jednak, że swojego by nie zdradził i tak swoim geniuszem przyczynił się do skrócenia czasu hakowania trzykrotnie. Niekompetencję Pentagonu, wszystkich służb, genialną decyzję o wycofaniu floty (porzucenie sojuszu) przy jednoczesnym deklarowaniu o niedyskutowaniu z terrorystami i wiele innych bubli filmu pominę bo jest to temat niewyczerpany.

ocenił(a) film na 6
Agregat_do_lodowki

Ten akurat wątek rakietowy i kodów wydaje się mocno naciągany, po za tym trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś przejął kontrolę nad bunkrem pod Białym Domem, a Secret Service pozwolił komuś tam wnieść broń, sama sekwencja ataku jest ciekawie zrealizowana, ale jak to kino akcji budzi się gdy rozum śpi, w 40 czy 50 nie da się zająć Białego Domu, jeden samolot w dodatku duży transportowy nie przełamałby obrony przeciwlotniczej, a po zamachach 11 września zostałby zestrzelony z automatu, scena gdy piloci myśliwców łaskawie czekają, aż ich ostrzela Hercules mało prawdopodobna w realu.

ocenił(a) film na 4
hagen_filmweb

Gdzie się podziały stare filmy akcji :) Momentami miałem ochotę wyjść z kina. Swietne było to jak odpalał zdalnie ładunki wybuchowe, te co były w mur wmontowene, z małego radiowego (przypuszczam) nadajnika, siedząc w bunkrze z zamkniętymi 0,5m drzwiami :D ... a potem jak Butler wbił taki mały nożyk w głowę eh... zapomniałem, że to był super nowoczesny nóż amerykański bo nawet się nie pokrzywił :D Nie wspominając już o niesamowicie zorganizowanym nalocie helikopterami. Większość akcji była bardzo naciągana.
Kolejny film od Amerykanów dla Amerykanów, niestety słaby IMO... :D

ocenił(a) film na 6
Sugness

Każdy film akcji ma sobie wiele przesady i jest mało realistyczny, tu mimo wszystko ogląda się to dobrze, a zawiązanie akcji same sekwencje ataku są nawet bardzo dobre, potem scenarzyści trochę się pogubili i niektóre ciekawe wątki potraktowali po łebkach, nie mówiąc już o pewnych nieścisłościach jak bohater grany przez Butlera dostał się do podziemnego bunkra, czy skąd w ogóle terroryści wytrzasnęli Herculesa w wersji bojowej, widzimy go już w locie, może to lepiej bo nie trzeba było naciągać fabuły.

Tylko czy filmem realistycznym jest np Commando ze Schwarzeneggerem klasyk gatunku ?

Nie rozumiem walenia w Amerykanów, skoro kino akcji posługuje się pewnymi kliszami wszędzie gdzie powstaje, nikt nie oczekuje od gatunku sensu i realizmu, trochę śmieszny ten zarzut.

hagen_filmweb

Temat założyłem dlatego, że zaciekawił mnie sposób w jaki twórcy filmu zamiast gloryfikować prezydenta, co było w założeniu, zrobili z niego idiotę nawet o tym nie wiedząc. Za to jeśli chodzi o cały gatunek to mam do niego jednen zasadniczy zarzut: powtarzalność. Od kilkunastu lat oglądamy ten sam film. Zamiast zróżnicowanego gatunku "film akcji" mamy gatunki takie jak "film o prezydencie", "film o rosyjskiej mafii", "film o bezwzględnym mścicielu, który w głębi jest dobrym człowiekiem" i jeszcze kilka podobnych. I niestety nawet te pseudogatunki nie różnią się od siebie znacznie. Te same ujęcia, te same sceny. Każde dziecko wie, że w pojedynku na pięści bohatera z czarnym charakterem ten zły zaraz wyjmie noż, a ukochanego na muszce przeciwnika uratuje ukochana lub przyjaciel z pistoletem w drżącej ręce. Do tego w, jak się wydaje reżyserowi, najbardziej niespodziewanym momencie. Czy tak trudno zrozumieć scenarzystom, że każdy już wie, że gdy w takiej scenie rozlega się odgłos wystrzału to nie "ten zły" strzela, ale ktoś za jego plecami kogo nie widać? Pozostaje pytanie o naturę twórców kina: Brak pomysłów i głupota czy chamstwo i interesowność.

ocenił(a) film na 6
Agregat_do_lodowki

Nie jest to Air Force One gdzie prezydent osobiście napieprzał terrorystów, sama postać prezydenta granego przez Aarona Eckharta fizycznie niewiele różni się od agentów ochrony, wysportowany, krótko przystrzyżony, nie odebrałem tak tej postaci jako idiotę. Wszystko już było w kinie akcji i ciężko wymyślić coś nowego, być może producenci boją się podjąć pewnego ryzyka, nie ma dobrych scenariuszy, wiadomo takie kino powstaje dla zysku, ale sztuką jest zrobić dobry film komercyjny.

Film jest dość sprawnie zrealizowany, ale nie ma tu tego mistrzostwa co np w Ściganym, gdzie mamy popis pracy 6 montażystów wymienionych w napisach i wielu innych, czy znakomite zdjęcia Michaela Chapmana, plus rola Tommy Lee Jonesa. Inny film, który nazwałbym nawet arcydziełem kina akcji to Speed Jana De Bonta to się oglądało w kinie na wideo, był szał !

hagen_filmweb

Z tym prezydentem chodzi mi o to, że chcieli pokazać go jako bohatera, który bierze na siebie trzymanie kodu i lituje się nad torturowanymi współpracownikami. Jednak wyszło na to, że prezydent wykazał się nie lada głupotą. 1 Idiotyczni terroryści nie próbowali tortur na nim. Skąd miał wiedzieć, że gdyby spróbowali nie dał by im kodu? 2 Idiotyczni terroryści nie próbowali kontunuować tortur na kobiecie przy których to prezydent ewidentnie wymiękał. 3 Zdradzone kody przyczyniły się do tego, że do zhakowania został 1. Wniosek: Prezydent był idiotą o przerośniętym ego. Co do tego "Wszystko już było w kinie akcji i ciężko wymyślić coś nowego" nie zgadzam się. Nowe pomysły są ( bardzo mało ale jednak ) i powstają z nich filmy ale chodzi mi o coś innego. Pewne motywy, sceny powtarzane są w kółko jak mantra. A naprawdę bardzo łatwo byłoby wymyślić coś w zastępstwo. Twórcy wolą jednak iść po najmniejsdzej linii oporu i korzystają z tego co już było. Nawet w nowym batmanie, który uznawany jest za wybitne kino akcji roi się od tych uproszczeń i schematów.