czy da sie napisać bardziej idiotyczny scenariusz.
SPOJLER !!!
.
Waszyngton znajduje się jakieś jakieś 200km od wybrzeży USA (nie licząc wód terytorialnych) czyli samolot wojskowy przemknął sie niezauważony przez jakieś 300km mimo iż stany posiadają najnowocześniejsza technologie radarowo-szpiegowską.
To samo tyczy się każdych poczynań terrorystów (np 2 śmieciarek i jakiegoś batalionu żołnierzy) którzy nie zostali na czas wyłapani. ok noga może sie powinąć. Ale nie sprawdzenie ludzi których wpuszcza się do białego domu? No nic idźmy dalej..
STANY ZJEDNOCZONE NIE NEGOCJUJĄ Z TERRORYSTAMI ! ! ! !
Ile razy to zdanie pada w tym filmie? I to z ust prezydenta który lituje sie nad 2 osobami by uśmiercić jakieś 300 milionów osób.
To chyba jasne że w obliczu takiej sytuacji przy najbliższej okazji muszą zabić co najmniej jedną z tych 3 osób bo martwe nic nie powiedzą a torturowane owszem. Obojętnie jak. nawet popełniając samobójstwo. Tam żadnych tortur nie byłą a mimo to...
To samo sie tyczy całego sztabu. litują sie nad 1 osobą (prezydentem) obliczu zagrożenia całego świata i oczywiście nie atakują tylko czekają na wpisanie wszystkich kodów nuklearnych oraz zgadzają sie na napaść jednej Korei na druga czyli z setkami tysięcy trupów na wojnie.
Biały dom - najpilniej strzeżony budynek na świecie ma wentylacje jak w piekarni zabezpieczoną 4 śrubkami.
Agenci Secret service wychodzą z białego domu w taki sposób aby być rozstrzelani na miejscu.
Mógł bym tak naprawdę długo lecz nie chcę mi sie pisać eseju bo i tak mało kto go przeczyta w całości.
Koniec filmu też wyśmienity. Za 5 minut wybuchną bomby atomowe a oni wychodzą z bunkra. Po co? W 5 minut chcą uciec z terytorium USA? NIE! W te parę minut rambo, die hard, superbohater ma wszystkich zabić i wyłączyć odliczanie na 3 sekundy przed jego końcem. :-)
przygrywek patryjotycznych już nie liczę bo nie ma po co.

NIE POLECAM
i wg mojej skali ocen należy sie 1 nawet mimo że nie nudziłem sie aż tak bardzo.