Zauważyłem, że najczęściej ten film oceniacie za to czym nie jest. Fakt - Fuqua to nie Mann, film
nie jest realistycznym dramatem ze służbami specjalnymi w tle, nie jest też politycznym thrillerem.
Ale też niczego takiego nie udaje. Spójna reżyseria wyraźnie wskazuje, że miał być jeden bohater
przeciw całej armii, że miała powiewać amerykańska flaga, że odliczanie zostanie wstrzymane na
sekundy przed wybuchem. Powstało dokładnie to co reżyser sobie zaplanował. Można nie lubić
takiej konwencji ale wypadałoby ocenić film mając na uwadze końcowy efekt zamierzeń ekipy
filmowej. Moim zdaniem ocenić tego filmu na mniej niż 7 nie wypada. Typowy film akcji utrzymany
trochę w konwencji filmów z lat dziewięćdziesiątych. Zgrabnie wyreżyserowany, zmontowany i
nawet zagrany w miarę bezboleśnie. Rodzinna rozrywka. Polecam.