To nie film biograficzny czy autentyczny. To kino akcji. Tu nie może być wielu realistycznych scen. Nie o to chodzi. Tu mają być wybuchy, strzelanina, napięcie, szantaż i happy end.
Chociaż rzeczywiscie sposob, w jaki dali się wybić wszyscy ochroniarze w Bialym Domu aź boli. 2 minuty to trwało, mogli się ustawić w rządku i zastepować. Byłoby ciekawiej. To duży minus w filmie. Trochę mi się skojarzyło z Happy Three Friends.
Aczkolwiek wielki plus za krew. Mocno patriotyczny, ale nie jest tak zle. Tylko Amerykanie kręcą takie filmy. I fajnie.