Gerard Butler i Morgan Freeman, nie zawiedli mnie po raz kolejny. Co do gry aktorskiej Aarona Eckhart, mam bardzo mieszane uczucia. Nie było źle, ale jakoś również nie zostałam powalona na kolana. Jakoś zwyczajnie mi na prezydenta nie pasował... Ciężko mi się było wczuć w jego postać. A skoro o postaciach mowa... Najbardziej urzekła mnie Sekretarz Obrony - twarda babeczka, naprawdę mnie ujęła. Najmniej upodobałam sobie zaś właśnie prezydenta. Dlaczego? Otóż, irytowało mnie niesamowicie to jego miękkie serduszko, które podszeptywało mu do ucha, że jedno życie jest cenniejsze od miliona. Tutaj nasuwa mi się porównanie do prezydenta w "Świat w Płomieniach", który moją sympatię zyskał bezsprzecznie w momencie, gdy wybrał naród, ponad życie jednej małej dziewczynki. Bo pozycja zobowiązuje. I człowiek o stanowisku prezydenta powinien znać swoje priorytety. Tak jak Mike znał swoje - wybierając życie prezydenta ponad pierwszą damę. Zamiast tego Asher podaje terrorystą kody jak na srebrnej tacy, byle tylko ustrzec kilku ludzi. Choć w grę wchodzą miliony istnień. Jasne, prezydent też powinien mieć swoją miękką stronę, ale ta strona powinna być schowana do szuflady i zakluczona na setki zamków w momencie, gdy na szali kładzie się istnienie całego kraju (bądź, patrząc dalej, wojna światowa).
O fabule wypowiadać się nie będę - nie ma sensu rozdrabniać się nad czymś tak prostym (choć wciąż twierdzę, że i tak o wiele bardziej skomplikowanym i wiarygodnym niż to, co zaprezentowano nam w "Świat w płomieniach").
Ścieżka dźwiękowa była zupełnie zwyczajna - niewarta zapamiętania, ale wystarczająca, by umilić seans.
Ogólnie film mi się podobał, uważam, że jest jednym z lepszych przedstawicieli gatunku. Jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niego wrócę. Jeśli jest jednak jedna rzecz, jaka mi się w tej produkcji nie podobała, to efekty specjalne (wydawały mi się miejscami szokująco wręcz sztuczne/komputerowe, jakbym wyglądała przez ramie brata, gdy gra w jedną z tych swoich gier, a nie oglądała film).
To chyba tyle jeśli chodzi o moją opinię.
Film polecam fanom gatunku (akcji, nie, broń Boże, thrillera).