1. Było powiedziane, że syn jest potrzebny by złamać prezydenta i by wyjawił "po dobroci" kod, ale ostatecznie go złamali (kod nie prezydenta), później mówią, że to niemożliwe bo by potrzebowali kilku dni, ale jednak nie bo nie musieli łamać 3 kodów tylko 1 czyli = bardzo trudne, ale uznali, że wielki spec był do tego zdolny.
2. Ja nie kupuję bardziej jego zdrady. Bo co? Bo żeby zostać prezydentem wystarczy wydać 0,5 miliarda $? I dlatego zdradził? Chyba rzeczywiście się pogubił i zrobił to tylko dla kasy.
3. Złamali go, mówią o tym w pentagonie.
4. Nie jestem żołnierzem, ale wydaje mi się 1. Musieli dostać rozkaz co zajęło trochę czasu. 2. To ludzie - trzeba wycelować, pomyśleć, jest stres itd. 3, To była inteligenta broń od razu namierzała 100% celnie i non stop strzelała. Nie wiem czy możliwe czy nie, ale nie takie rzeczy były w nie takich filmach = jest to do kupienia.
5. Wysadzili się niektórzy komandosy koreańscy, jak przy rozwalaniu bramy wejściowej białego domu.


Widać wystarczy zwykle uważnie oglądać film i się zrozumie :).

Co do ostatniego punktu też miałem takie odczucie i takie wytłumaczenie jestem w stanie zaakecptować, natomiast z pozostałąTwoją argumentacją się nie zgadzam, mam inne zdanie i mnie to nie przekonało po prostu... Ale każdy ma prawo do swoich ocen i swojego zdania. A tak przy okazji uważnie oglądałem film i to nie ma nic wspólnego z moją oceną.

Punkty 1,3,5 to tylko uważne oglądanie filmu, wszystko zostało podane na tacy z tych punktów w filmie.

Takiego kodu nie da się złamać w kilka godzin. Tzn gdyby istniał w rzeczywistości - bo miałby więcej niż 8 bodajże żenujących znaków... Kod dezaktywacji był dłuższy niż wszystkie trzy kody aktywacyjne. Śmiech.

Samo "pozyskiwanie" dwóch pierwszych członów kodu to żenua. Witki opadają. Aby zdobyć kod, którego użycie to gwarancja śmierci dziesiątek milionów Amerykanów wystarczy dać komuś w mordę trzy razy i dodać dwa kopniaki. I już. Masz, tylko nie bij więcej... Plus ta pompatyczna gra aktorska "nie, nie, ode mnie kodu nie dostaną, jestem twardy". WTF?
Debilizm graniczący z "Pogubiłem się"...

Ogólnie średniawka, z dobrą jedną sekwencją - zdobywaniem Białego Domku. Pomysłowe, widowiskowe, trzymające w napięciu. Reszta scenariusza dziurawa jak budżet, aktorsko najlepszy Freeman (a jest na ekranie 3 minuty), najgorszy prezydent

Film dobry ciekawie sie go ogląda,daje mocną siódemkę,była by ósemka ale te patriotyczne śpiewki to przesada.

Film do cna przesiąknięty patriotycznymi akcentami, za dużo, przeładowali. Momentami dramat na ekranie a ja uśmieszek na twarzy, sorry ale nie dawałem rady.
Myślałem że Emmericha nie da się przebić, ale Fuqua dał rade.
Sceny akcji niby fajnie zrobione, ale ten patos... przytłoczył wszystko, szkoda że Cage'a nie wzieli on tu by pasował.

Plusy - Film do 50 min naprawdę dobry , nieprzewidywalny , dobra muzyka , świetna gra aktorska , ( zwłaszcza aktora który grał Banninga ) .
Minusy - Cała dalsza część filmu to totalna klapa , no i jeszcze "happy end" . Jakoże film jest dobry w połowie to Daje 5/10 .

a gdzie jest napisane ze amerykanskie oddzały sa najlepsze.sa kraje gdze terrorysci sa szkoleni do zadan specjalnych.bydz moze nawet sluzyli w oddzalach specjalnych.

Umiesz czytać ? Gdzie ja napisałem coś o oddziałach amerykańskich ?

bo wasze komentasze mie dobijaja.to jest zle to nie tak.to klapa.to gowno.to moze lepiej wcale takich filmow nie oglandajcie.poczytaj ksiazke.a internet jest dobry?

Śmigłowce typu Black Hawk nie mają zamontowanej wyrzutni rakiet... a co najwyżej jakiś minigun.
A wątpię żeby oddział szybkiego reagowania który ma za zadanie odbić budynek zabierał ze sobą wyrzutnie...