Pierwszy raz za obejrzenie tego filmu zabrałem się kilka tygodni temu. Wcześniej przeczytałem
krótki opis,obejrzałem trailer i stwierdziłem że nie mam zamiaru tracić czas na tego typu film.
Po namowie znajomych,w końcu uległem i zabraliśmy się za oglądanie. Moje wcześniejsze
obawy jednak się potwierdziły.Ta produkcja to kpina z widza,celowa propaganda,marna
realizacja,scenariusz pisany przez osoby ,które mogły by co najmniej pisać menu w chińskiej
restauracji. Po co takie coś powstaje,jeżeli ma na celu wprowadzanie w błąd,chyba że jest to
świadome?.Ścieżka dźwiękowa była tak dopasowana,jak skarpetki do sandałów! Dialogi
pozostawię bez większego komentarza;)Wracając do błędów logicznych to było ich tyle że
głowa zaczęła mnie boleć. Dla przykładu podam jeden,który to ma wpływ na całą "fabułę".
Scena z samolotem transportowym C-130,który zaatakował White House jest dowodem na
lekceważące podejście do widza. Samolot przelatuje nad Waszyngtonem ,lecąc bardzo
nisko,w odległości kilku kilometrów od Białego Domu.Gdy obrona powietrzna już się
obudziła,wysłała dwa F-22,do wymuszenia zmiany kursu.Myśliwce zostały zestrzelone,samolot
zmienia kurs na BD,widzimy go na horyzoncie. W tym momencie zaczyna się energiczna
ewakuacja ,,OLIMPU,,:).Nie będę się rozpisywał na temat procedur jakie zostały wprowadzone
po atakach z 11 września,każdy może się z nimi samemu zapoznać. W czasie seansu
śmialiśmy się i zastanawialiśmy czy aby przypadkiem Barack Obama nie dorzucił do tej
produkcji kilka dolarów. Reżyser zawiódł na całe linii,szkoda bo po świetnym Dniu
próby,miałem nadzieję na to że film może w jakiś sposób zaskoczy mimo oklepanego
trailera.Jeżeli ktoś liczył na pastisz w dobrym stylu,wzorującym się na takich produkcjach ja
Szklana pułapka,to się zawiedzie. Marna kopia,nie dorównująca nawet jej w połowie,w moim
odczuciu pozostanie tylko wspomnieniem wylanych litrów łez,oraz głośnego śmiechu
roznoszącego się po całym domu.
Good job, America!!!
Ocena jak zawsze subiektywno-obiektywna ???
4/10