Wiem, że filmów typu "głowa państwa (tudzież inny vip) jest w niebezpieczeństwie i tylko jeden człowiek może go ocalić" było mnóstwo i że mogą być tam mało sensowne rozwiązania fabularne, ale mimo to z chęcią sobie obejrzę. Chociażby z ciekawości, aby zobaczyć jak reżyser wyobraził sobie zdobycie Białego Domu (co raczej do najprostszych zadań nie mogłoby należeć). Chyba jeszcze nigdy tego w żadnym filmie nie było, tzn. zdarzało się, że intruzi dostawali się do środka Białego Domu, ale to raczej cichaczem. Nie kojarzę żadnego filmu gdzie by ukazano bezpośredni szturm, więc chociażby z tego powodu obejrzę. A czy będę w stanie przymykać oczy na późniejsze, zapewne nadludzkie dokonania głównego bohatera to się okaże :)