...tego "czegoś". Najgłośniejszy chyba obraz w dorobku Clary Bow, która wciela się tu w pracownicę domu towarowego zakochaną bez pamięci w jej majętnym szefie. Wielce sympatyczna komedia romantyczna - tak w słowach zwięzłych. A już bardziej serio: rzecz posiada w zasadzie wszystkie elementy, które wałkowano później w nieskończoność w ramach tego konkretnego gatunku. Tyle, że tutaj ma to urok i wdzięk, których brakuje większości współczesnych produkcji nurtu. Jest miłość "od pierwszego", są obowiązkowe perturbacje na drodze do szczęścia i równie obowiązkowy happy end. "It" powstało jeszcze przed wejściem restrykcyjnego kodeksu Haysa, więc otrzymamy tu takie wątpliwe pod względem obyczajowym motywy jak... sugerowanie cudzołożniczych praktyk. No i Bow - doprawdy nęcące dziewczę. Przyjemność i kawałek historii zarazem.