Świetne walki, zdjęcia, scenerie i tło kulturalne. Fabuła - szczątkowa - słowa są ty jednak zbędne - akcja prawie non stop z jedną z najlepszych choreografii jakie w zyciu widziałem - a sporo widziałem :) Jedynie dla porównania jakości co mi na mysl przychodzi to "Legend of the Drunken Master" z 92 z Jackiem - z tym że tu jest brutalnie.
Jedynka realizacja, profesjonalizmem i walkami jest daleko z tyłu od tego co tym razem ten koleś wyczynia przy akrobacjach pięknie ujmujących wszystko kamer (ogromne brawa dla zdjęciowca). Ogromne nagromadzenie pomysłów na walkę zachowując całą masę smaczków różnych stylów walki (jest nawet pijany mistrz ;) i co najważniejsze wszystkie te ruchy wydają się bardzo mądre w swej sztuce zabijania - przeróżne dzwignie, uniki, kolana, łokcie by jak najskuteczniej, na jszybciej i wciąż widowiskowo położyć przeciwników.
Dla mnie bomba. Tajlandia wykonaniem tego filmu mnie rozwaliła na łopatki.
jezu ludzie opanujcie sie!!!
same sceny walk nie zrobia z tego czeos arcydziela.
gdyby na ekranie nie bylo tonyego to uznal bym to za jeden z najgorszych filmow o walkach w historii.
prawda ze walki zostaly przedstwione w bdb sposob ale film przynudzal gdy akurat nikt nie walczyl.
po za tym wszystkie walki wygladaly niemal tak samo czyli jeden podchodzi a tony go powala i tak niemal do konca filmu.
3/10