PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=109508}
7,3 24 tys. ocen
7,3 10 1 23694
5,4 9 krytyków
Ong-bak
powrót do forum filmu Ong-bak

PELNA WYMIOTKA

ocenił(a) film na 10

fabula..... po co komu fabula ??!! jezeli ten koles robi to co robi na filmie bez zadnych trikow (pare jest oczywistych ale miowi ogolnie) i komputrowych dodatkow to poprostu chyle czola !! film polecam bo naprawde robi wrazenie :D

happy_4

"fabula..... po co komu fabula ??!!"

hehehe, nie mogę się powstrzymać ze śmiechu. czy kolega nie jest przypadkiem łysy, nie nosi dresu i pitbulla na smyczy ? a może jest blondynką ?
koleś na filmie nie robi żadnych trików, za to robią je realizatorzy.
ten post świetnie pokazuje jakim ludziom film może się podobać.

ocenił(a) film na 10
Rastan

nie nosze dresu i pitbulla tez nie mam (o blondynce nawet nie wspomne) !!
fabula w tym filmie jest tylko dodatkiem --) odpoczatku wiesz jak sie film skonczy i co sie bedzie dzialo. ma ona tylko za zadanie laczyc ze soba kolejne sceny w calosc !! jak ktos juz gdzies tu napisal ten film bardziej przypomina DEMO mozliwosci tego kolesia i tego jak mozna krecic filmy akcji bez setek efektow specjalnych i komputerowych !! a do tego nie potrzebna jest mocna fabula !! jak taka koncepcja ci nie odpowiada to poprostu sobie odpusc i .........(tu powinienem troche pobluzgac na ciebie ale nie bede sie znizal do twojego poziomu)
jak rozumiem tobie sie film nie podobal bo pewnie cale twoje osiagniecia "sportowe" koncza sie na przewrocie w przod na w-f ie w podstawowce i nie potrafisz docenic innych!!

happy_4

tak się właśnie nieszczęśliwie składa, że przez długi czas trenowałem Muay Thai. po reklamach spodziewałem się dobrego filmu wyjaśniającego istotę tego typu walk, a co zobaczyłem ...
walki są strasznie nienaturalne. zresztą glówny bohater ma takie pojęcie o MT, jak ja o jeździe figurowej na lodzie. o ile mi wiadomo, to gość (aktor) specjalizuje się raczej w innych stylach walki, a do MT został jakiś czas przed realizacją filmu douczony. no i widać to, że nie jest w 100% Thay. realizatorzy myśleli, że jak uwypuklą w walkach ciosy kolanami i łokciami to od razu zrobią film o MT (jak go reklamowali). wyszło to niestety tragicznie, komuś kto nie ma pojęcia o walkach oczywiście, że może się to podobać.

ocenił(a) film na 8
Rastan

Ja osobiscie nie znam sie na tajskim boksie. Film nie byl robiony pod czujne oko nauczycieli tajskiego boksu, tylko pod publicznosc, licza sie efektowne walki i w tym wypadku fabula spada na dalsza pozycje. Oglada sie film dalej i czeka na nastepna walke. Widac Ty sie spodziewales jakiegos dokumentu na temat tego stylu walki. I moim zdaniem przesadziles z ta jazda figurowa na lodzie, bo sam sobie zaprzeczasz. Piszac o jezdzie twierdzisz, ze nie ma on zielonego pojecia, a pozniej piszesz, ze nie jest to w 100% Thai, czyli jest w ilu 80% ? I moze raczysz napisac czemu walki wg Ciebie sa nienaturalne ? Pozdrawiam

AJ_02

Właśnie ! Film jak kolega napisał był robiony pod publikę, ale pal licho, prawie każdy film jest tak robiony, tyle, że Ong-Bak wykorzystuje hasła reklamowe w stylu ... film o Muay-Thay itp. I wcale nie spodziewałem się żadnego dokumentu na ten temat, ale solidnego filmu o takiej a nie innej sztuce walki. Kiedyś oglądałem taki film o Karate Kyokushin (nie pamiętam tytułu, coś koło "Walki karateków" czy "Wojna Karateków"). I to był znakomity film, gość trenował Karate, pokazany był trening, kolejne walki, itp. Wszystko było dobrze zrealizowane, walki bardzo wiarygodne. W Ong-Baku tego brakowało. Pomijając fatalną fabułę, widać, że sceny walki były kręcone pod publikę (tą raczej niepełnoletnią). Co o tym przemawia:
1. Ciosy kolanami lub łokciami w głowę kończą się na ogół nokautem. W Ong-Bak nie wiele było nawet krwi po takich ciosach, a zawodnicy wstawali i dalej walczyli jak gdyby nigdy nic. To mi zaczęło już pachnieć Jeanem Cloudem ... a nawet większym przekrętem - JC przynajmniej krwawił. Dla kontrastu polecam filmy z Segalem, tam nie ma takich bzdur.
2. Kilkakrotne powtarzanie sceny zadania ciosu (z różnych ujęć kamery) - to też pachnie Van Dammem - znany komercyjny chwyt, który ma za zadanie sztucznie zwiększyć dynamikę akcji i uwypuklić fragenty walki.
3. Kupę różnych zupełnie niepotrzebnych akrobacji - skoki, fikołki, szpagaty. To znowu pachnie Jacki Chanem, ale Jack robił to o wiele lepiej. Tutaj jako kontr przykład polecam filmy z Brucem Lee, w których wprawdzie zdarzały się akrobacje, ale ich ilość nie przekraczała granicy dobrego smaku.
4. Oglądając walki odnosiłem wrażenie, że autorzy wzorowali je na grach komputerowych. Widać było ewidentną manipulację szybkością danych scen. W momencie zadwania ciosu zwiększana była szybkość ujęcia - stąd wyszło to bardzo nienaturalnie.
Oczywiście amatorom film może się podobać. Dla mnie nie miał on nic ciekawego do zaproponowania: słaba fabuła, sceny walki ... A wiele filmów o sztukach walki już oglądałem.
Ponadto autorzy skutecznie (chyba) wykorzystali hasła w stylu, który opisałem na początku: "jedyny film o MT" ... itp. w każdym razie ja natknąłem się na takie reklamy.

użytkownik usunięty
Rastan

No coz. Musze Ci chyba przyznac racje. Rzeczywiscie duzo w tym bylo akrobatyki (to samo zauwazyl moj kumpel, ma czarny pas w Taekwondo). Co do krwawienia, to rowniez masz racje, ale wydaje mi sie, ze gdyby chcieli odwzorowac pelny realizm, to takie walki nie trwalyby za dlugo :) Co do powtarzania ciosow, to mi osobiscie sie to podobalo, dodatkowo spowolnienie akcji pozwalalo sie przyjrzec dokladniej wykonaniu danej sceny. Co do szybkosci, to rzeczywiscie mozna to zauwazyc (jak obejrzalem drugi raz, zwracalem wiecej uwagi na szczegoly).
Teraz przynajmniej moge inaczej spojrzec na ten film. Rzeczywiscie, na kims, kto nigdy nic nie cwiczyl, ten film robi niesamowite wrazenie (czyt. na mnie), a trzeba przyznac, ze wiekszosc publiki stanowia wlasnie tacy ludzie. I ponadto wydaje mi sie, ze taki film mialby wiekszy sukces komercyjny, niz film oparty na prawdziwych realiach bez dodatkowych upiekszen. Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 10

Chciałem sie wtracic to do kolesia który ciwiczy MT sceny nie były przyspieszane mam od groma dodatków do tego filmu jak był krecony wiec to co mówisz to kompletna bzdura chyba chciałeś pokazac jaki to z ciebie znawca ale Ci nie wyszło... po drugie co do krwawienia gdybys kiedykolwiek co kolwiek ciwiczył wiedział bys, ze u zawodników pewne naczynina krwionosne znajdujadze sie np. w nosie sie zarastaja... chcesz dowód obejrzyj waliki K1 gdzie jest multum ciosów na głowe od kopniec odpychajacych co pokazał Puramuk jesli wogle wiesz kto to... do udzerzen rekoma kolanami hi-kicków to samo sie tyczy wytrzymałości zawodnicy ciwiczacy jakies sporty walki maja podniesony próg wytrzymałości i bólu... zarzucasz temu aktorowi, ze nie walczy jak w MT to obejrzyj walke Puramuka on jest 100%tajem i walczy w łudzaco podobny sposób do tego aktora cała twoja wypowiedz to jest gadanie człowieka który nie ma o tym pojecia a jest zazdrosny, ze wzyciu nie osiagnie takiego poziomu

pajak300

głupoty koleś opowiadasz. podajesz jako przykład K-1, a sam chyba oglądałeś dwie albo trzy walki odbywane na tych zasadach. krew w nich leje się, owszem (podobnie jak w boksie), ale nie to jest ważne - wielu zawodników schodzi po kilku drobnych wydawałoby się ciosach jak low-kicki. kopanie kolanem w głowę momentalnie kończy się nokautem (i to w większości przypadków ciężkim), a do takich sytuacji często dochodzi w K-1 podczas klinczu.
"multum ciosów na głowę" - tylko gamoniu one są blokowane i osłaniane. gdyby ktokolwiek dostał cios nogą w głowę walka zaraz by się zakończył. a może oglądamy inne walki K-1 ? oczywiście, że wytrzymałość takich zawodników jest większa niż przeciętnych ludzi, ale co z tego - potężnego kopniaka kolanem (zadanego z wyskoku) nawet największy twardziel nie wytrzyma - a to ewidentnie było pokazane w filmie.
a co ja miałbym gościowi niby zazdrościć ? poziomu ? chłopcze, to jest tylko film, ten gość w rzeczywistości może być zwykłym aktorzyną (w dodatku miernym), wygimnastykowanym i sztucznie wyuczonym do tego typu filmów. podobno grał on również w filmach o kung-fu itp. i to wszystko jest po to, aby takie dresy ja ty napalały się na tak głupiutkie filmy.

ocenił(a) film na 10
Rastan

Śmieszy mnie to co napisałeś... widac taki smieszny z Ciebie koles... to co pokazuje ten chłopak(w ONG-BAK) nie jest MT to Ty powiedziałeś juz widac, ze nie ma o czym z Toba rozmawiac bo to co on pokazuje to sa podstawy MT. Juz Ci mówiłem obejrzyj walke Puramuka lub ostatnia Kaokleia który pokonał Alexy'ia Ignashowa obaj Kaoklei i Puramuk sa Tajami i wiesz czasem do złudzenia ich sposób walki przypominał tego jak go okresliłeś Aktora(i to kiepskiego) myslisz, ze wszystkie ciosy sa blokowane w K1? to polecam abys obejrał walki K1 MAX wyjasnie Ci, ze to sa walki do 70kg. wiele ciosów nie jest blokowanych i odziwo walka nie konczy sie nokautem"kopanie kolanem w głowę momentalnie kończy się nokautem"-znów odsyłam Cie do walki Puramuka walczył z Japończykiem owszem Japonczyk upadał po takich ciosach ale do nokautu jeszcze wiele brakowało... ciewkaw jestem czemu mnie okreslasz jako drsiarza? wiesz z tego co widziałem jak piszesz to Tobie bardziej pasuje takie okreslenie zwroty typu: Ty, Tobie, Cię, Ci-pisze sie z duzej litery tak samo po "."zaczyna sie z duzej litery "Gamoniu"-hehe a co do walk K1 widziałem ich wiecej niz Ty masz włosów na głowie interesowałem sie tym jak Ty jeszcze sraeś w pieluchy. Mozesz mi odp. co chcesz ale juz po Toich wypowiedziach widze, ze nie jestes partnere do rozmowy ze mna: pa zycze miłego dnia:) Karateko hahahahha

ocenił(a) film na 10
pajak300

Jeszcze jedno napisałeś, ze niektóre sceny były przyspieszane to po jaki gwizdek czesc by zwalniali zeby kazdy mógł dokładnie zobaczyc co on robi a czesc przyspieszali?-człowieku skup sie i pomysl co piszesz gwarantuje Ci, ze ani jedna scena walki z udziałem jego nie była przyspieszona.Jedyne co sie przyspiesza to mój puls jak czytam wypowiedzi takiego głąba jak Ty:)

pajak300

nie no, szkoda mi z tobą chłopcze rozmawiać. jeśli uważasz, że te walki w ong-bak miały coś wspólnego z tymi z K-1 to twoja sprawa, ale pisząc takie bzdury ośmieszasz się na forum. kopniaki kolanami w głowę to jest w 90% nokaut, ale oczywiście mam na myśli czyste kopniaki, a taki właśnie były pokazane na ong-bak, czysty, celny i mocny kopniak w głowę to jest nokaut (ciężki). oczywiście w K-1 nie zdarza się to często bo ciosy są blokowane, w większości czyste tego typu ciosy zadawane są pod koniec walk kiedy siła ich nie jest już tak duża. a sportami walki interesuję się od dawien dawna, i daję głowę, że widziałem i czytałem o walkach więcej niż ty, tak, że myślę, że to raczej ty srałeś w pieluchy kiedy ja ćwiczyłem już sztuki walki. co do k-1 to śledzę te turnieje jak tylko mi się to udaje (niestety w euro-sporcie, ani w żadnej innej tv nie puszczają tego typu walk na żywo, tylko często z kilku-tygodniowym opóźnieniem) więc znam wielu zawodników tam występujących i dalej twierdzę, że to co prezentuje ignashov, bonjaski czy wspomniany przez ciebie puramuk to ogromna różnica w porównaniu z tym co możemy zobaczyć w ong-baku. proponuję ci kolego, żebyś jeszcze raz zobaczył sobie ten film, ale już bez emocji i wyciągnął odpowniednie wnioski. bo pierwsze wrażenie nie zawsze jest właściwe.

"napisałeś, ze niektóre sceny były przyspieszane to po jaki gwizdek czesc by zwalniali zeby kazdy mógł dokładnie zobaczyc co on robi a czesc przyspieszali?"

no dokładnie tak jest. już o tym pisałem, ale tego typu "zabiegi" mają zwiększyć dynamikę sceny walki. widzowie mają dokładnie widzieć jak cios ląduje na szczęce (czy głowie) aktora. to są typowo komercyjne zabiegi (zobacz sceny walk z van_dammem, tam tego typu scen jest bardzo dużo). często dodane są ujęcia z różnych kamer itp.

ale widzę, żeś się uparł więc nie będę cię przekonywał na siłę. proponuję jedynie zobaczenie raz jeszcze filmu i jego ocenę, że tak powiem bardziej "trzeźwą".

ocenił(a) film na 10
Rastan

Obejrzałm ten film jeszcze raz właśnie po przeczytaniu Twoich postów długo nic nie pisałem bo szukałem jak najwiecej info. o tym filmie róznego rodzaju dodatków itp. itd. ten aktor nie grał w zadnycjh innych filmach z tego co wiem. Owszem zgadzam sie, ze odpowiednie trafienie w głowe daje natychmiastowy nokaut tak jak jest to pokzane w filmie. Pamietaj, ze to film a nie dokument... dlatego oni wstaja po ciosach mialem podobne właśnie podejscie do tego filmu jak Ty po 1 obejrzeniu, ale po sciagnieciu dodatków zmieniłem właśnie zdanie gdyz to nie jest tylko aktor widziałem jak po jego ciosach kaskaderzy tracili przytomnosc widziałem wiele scen które nie były wykorzystane w filmie poszukaj tego a sam zmienisz o nim zdanie....

pajak300

a ja odwrotnie, gdy poraz pierwszy go zobaczyłem podobał mi się powiedzmy średnio (zważywszy na marną fabułę). ale już drugi raz zacząłem zwracać uwagę na szczegóły walki. później zobaczyłem reklamy w prasie i tv jako "pierwszy" film o MT. ten chwyt już nie za bardzo mi się spodobał, bo dużo młodych ludzi może nabrać mylnych informacji nt. MT. film pokazywał tę sztukę walki od bardzo brutalnej strony (uwypuklono dwie charakterystyczne rzeczy dla MT: łokcie i kolana, no i nic poza tym), pominięto filozofię, tajski trening, który jest ważnym, a zarazem bardzo wyczerpującym elementem (wielu nie wytrzymuje albo mdleje na takim treningu). te elementy są np. bardzo dobrze odzwierciedlone w filmach z bruce'm lee - polecam wściekłe pięści.
szukłem również info o ong-baku i znalazłem informacje na temat aktora, który odtwarza główną rolę - jak tylko je odszukam to umieszcze odpowiednie linki. z tego co pamiętam, to gość grał w kilku film kung-fu, jako kaskader, fighter, do ong-bak przygotowywał się ok. roku ćwicząc MT - moim zdaniem na pełne odzwierciedlenie tego stylu to za mało, na film akcji może i wystarczająco.

ocenił(a) film na 10
Rastan

Faktycznie rok to moze za mało ale musisz pamietac, ze azjatom ogólne treningi i przyswajanie pewnych sztuk walki przychodzi o wiele łatwiej i w szybszym czasie niz "sztywnym" europejczykom

użytkownik usunięty
Rastan

"później zobaczyłem reklamy w prasie i tv jako "pierwszy" film o MT"
zaraz peezdne :D zastanow sie teraz dokladnie:
kto pisze takie reklamy?

"kto pisze takie reklamy?"
jak to kto ? sztab ludzi którzy są zamieszani w promocję i sprzedarz filmu.

Rastan

Rastan na miłość boską każda dyskusja z twoim udziałem jest jałowa.No żeby obrażać kolesia za to że mu sie film podobał i olał fabułe no nie chce być niegrzeczny ale prostak z ciebie z nie z niego jak sugerowałeś.Żal mi Cie.To ty nie wiesz że żaden film o sztukach walki nie ma dobrej fabuły.Weśmy sobie choćby wejście smoka.Jak zwykle ginie siostra głównego bochatera,jak zwykle on sie mści,jak zwykle złoczyńca jest bosem jakiejś szajki, jak zwykle ostateczny boss(bo tak to można nazwać) ma jakąs część ciała sztucznąl albo uszkodzoną żeby było "straszniej".A mimo to tylu ludzi to obejrzało.Dlaczego??Dla scen walki i tak było i w przypadku tego kolesia któremu ONG-BAK sie podobał a ty nie możesz tego znieść.Uspokuj sie.

Rastan

Doczytałem sie a tym terście że polecasz filmy z Seagalem czy jak mu tam.Tego chyba nie trzeba komentować.Toć to jest dno absolutne.Sam sie człowieku pogrążyłeś nikt tego nie musiał robić za ciebie.I ty sie skarżysz na fabułe i z Seagalem wyjeżdżasz, no to teraz dałeś po całości.Pozdrawiam.