Jak byłem młodszy, oglądałem ten film z kumplami i byliśmy zachwyceni. Dzisiaj mam 18 lat i żałuję, że obejrzałem ten film po raz drugi :/. Nie tak go zapamiętałem. Ja rozumiem, że temat filmu to sztuki walki, ale jednak jakiś poziom fabuły i dialogów musi być!
Marna gra aktorska, silenie się na jakiś pościg, który w ogóle się nie udał, łamanie kości i rzucanie się pod starego inwalidę z młotkiem - a wszystko z powodu jakiegoś bezwartościowego posągu. Nie potrafię nawet ocenić aktora który grał główną rolę, bo na palcach można policzyć dialogi w których uczestniczył! Same sceny walki były natomiast bardzo udane i oryginalne. Właściwie ten film byłby lepszy, gdyby wyciąć całkowicie momenty w których nikt się nie bił ani nie uciekał. I podejrzewam że i tak wynieślibyśmy z tego filmu tyle samo.
Polecam film, ale radzę oglądać tylko sceny walki! Na resztę szkoda czasu.
"Nie potrafię nawet ocenić aktora który grał główną rolę, bo na palcach można policzyć dialogi w których uczestniczył!" - a po co on ma gadać? Film skupia się na pokazaniu efektownych sztuk walki wkońcu ;)
Po prostu Apok to nie jest film dla Ciebie. Powinieneś ocenić go po pierwszym wrażeniu aniżeli po kilku latach. Mam tak z wieloma filmami, choć nie wychodzę z tak absurdalnymi wnioskami po kilku latach, kiedyś "W mroku pod schodami" był dla Mnie najstraszniejszym horrorem jaki widziałem dziś Mnie śmieszy co nie oznacza że dam Mu ocenę 2 bądź 3. Nie potrafisz ocenić takich filmów bo nie żyłeś filmografią choćby np. Bruce'a Lee itp. Takie filmy jak "Ong Bak" w dzisiejszych czasach nie odnajdą zbyt wielu pozytywnie nastawionych do tego "ekranu" odbiorców choć skromnie starają się wedrzeć pomiędzy efekty specjalne ówczesnego kina, mimo to jak widać z marnym skutkiem, a szkoda. Oglądałem ten film po raz pierwszy latem 2003 roku, po raz drugi dziś wieczorem i nie zmieniam zdania co do oceny 9. Dlaczego?, bo trochę więcej "kina" widziałem i trochę więcej z nim doświadczeń mam. To nie są filmy z "dalekiego zachodu". Obejrzyj "podstawy" choćby "Wejście Smoka" zobaczysz ile humoru może przekazać tak z pozoru dramatyczna opowieść, ale nie ma co dyskutować o gustach szkoda tylko, że one zmierzają ku kolejnej sadze filmów skierowanych dla "młodszego odbiorcy"...