Ekranizacja opowiadania Kinga, niezbyt wierna, ale dzięki temu na swój sposób oryginalna. W zasadzie średnio to wszystko wyszło- świetne pomysły krzyżują się tu z nieciekawymi. Scenariusz jest wręcz dziurawy i pełen absurdów, a nieskończona ilość "migawek" z przeszłości bohatera szybko zaczyna męczyć. Bronią się za to postaci "żywych trupów" kojarzące mi się z świetnym "Night Life". No i ich samochód... Całość nawet dobrze się ogląda, ale nie wysnułem z tego dzieła żadnych refleksji, nie bawiłem się też jakoś wyjątkowo. Sprawna robota, na mocne 5, ale wśród adaptacji prozy Kinga niczym się nie wyróżnia.