"Gdzie jesteś, Amando" to jedna z moich dwóch ulubionych książek, może dlatego byłem mocno zawiedziony jej ekranizacją.
"Miasto złodzieji" było z koleji naprawdę dobre, mimo paru zgrzytów.
Właśnie wróciłem z kina i z całą pewnością "Operacja Argo" jest najlepszym filmem Afflecka jaki widziałem. Przy takiej tendencji zwyżkowej, za kilka lat porównania do Eastwooda będą całkiem uzasadnione.
Minusy o których piszecie wcale mi nie przeszkadzały podczas seansu.
Kreacja Afflecka nie była wybitna, ale nie odczułem w niej płytkości. Za to dzięki charyźmie wzbudzała sympatię i chciało jej się kibicować.
Za to drugie tło, z Goodmanem i Arkinem było świetne.
Obsadzie nie mam nic do zarzucenia.
Trzy największe plusy to odwzorowanie epoki, klimat i napięcie.
Film ani przez chwilę nie nudzi, świetnie ogląda się wstęp, potem część z tworzeniem filmu a co dopiero przeprawę bohaterów w Iranie.
Polecam, 9/10. Na filmwebie oceniłem go na 10, bo ocena 7.8 jest mocno krzywdząca.