PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=614165}
7,3 142 tys. ocen
7,3 10 1 142202
7,0 74 krytyków
Operacja Argo
powrót do forum filmu Operacja Argo

Siedzieliśmy na seansie "Argo" pod grupką młodych ludzi (20-25 lat). I było to doświadczenie traumatycznie przykre. Nie dość, że wydawali z siebie gulgoty organiczne, sapania oraz ziewy ostentacyjne, to nie zrozumieli nic (NIC) z tego filmu. Ani jeden dowcip, nawet ten z Marksem (Graucho? he he) nie wzbudził w nich cienia wesołości. Mało tego, popisywali się swą rzekomą"elitarnością" - "jaki to głupi film jest" itd., itp. Niestety, FW składa się w znacznej mierze z tego typu ludzi, stąd kretyńskie wyceny i komentarze. A film bardzo dobry, tylko trzeba znać trochę historię oraz konteksty kulturowe - wtedy uczy i bawi jednocześnie.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Ja mam 22 lata i mi osobiscie sie film bardzo podobal. Ja podam inny przyklad: gdy bylen na premierze Skyfall, byla scena ze zblizeniem na twarz Craig'a. Gdy uslyszalem jakies 2-3 rzedy za soba tekst od jakiejs dziewczyny: "Jakie on ma sliczne oczy" i pare innych zachwytow to szczerze mowiac odechcialo mi sie chodzic na premiery

ocenił(a) film na 7
adas_tcz_filmweb

Toteż zaznaczyłem - nie wszyscy młodzi ludzie. Mnie już powoli w ogóle odechciewa się chodzić do kina. Klientela multipleksów to generalnie tępa szarańcza niepotrafiąca zachować się na seansie. Każdy ma prawo do opinii, nawet ma prawo do ignorancji, ale ja nie muszę się o niej dowiadywać na seansie.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Dokladnie. U mnie w miescie na szczescie duzo nie chodzi ludzi do kina, albo tak ladnie trafiam, ze prawie pusta sala jest. Jedno jest pewne, ze na premiere to tak szybko nie pojde. Wole poczekac troche niz siedziec i sie poprostu wkur*iac.

ocenił(a) film na 7
adas_tcz_filmweb

Mi przypomina się od razu "motłoch" na Watchmen. I jakie zdziwienie części publiczności, że bez wybuchów, bez akcji i głupich dowcipów... Ja praktycznie zaprzestałem wizytacje w kinie. A jeśli już chodzę to na wyjątkowe odmóżdżacze. Inne gatunki mogę sobie zarzucić w domu. Od tego jest kino domowe.
Aha. Przypomina mi się też mamusia z na oko 9-cio letnią córeczką na seansie Czarnobyla - Reaktora Strachu. To dopiero trauma, zarówno dla mnie jak i dla dziecka nierozgarniętego rodzica.

ocenił(a) film na 8
Cypisek_syn_rumcajsa

Pytanie kto tego dzieciaka wpuscil ns ten film. Albo przeszmuglowala pod spodnica.

użytkownik usunięty
Cypisek_syn_rumcajsa

Trzeba było wyjaśnić im, że to był film dokumentalny!! A jakże :-)))

jos_fw

Nie wiem, w jakim mieście mieszkasz, ale może warto po prostu omijać multipleksy na rzecz kin studyjnych?

ocenił(a) film na 7
Yasshyio

W Olsztynie jest jedna alternatywa dla multipleksów - repertuar bywa tam różny, większość filmów starszych widziałem, więc bywam tam rzadko, ale publiczność jest rzeczywiście bardziej wyrobiona

jos_fw

Imo najgorsze są salwy śmiechu po wyjątkowo leciwych żartach. ;) Chociaż możliwe, że jestem jedyną osobą, którą to irytuje - pewnie sporo użytkowników FW ogląda kabarety tvp i uważa je za zabawne.

ocenił(a) film na 7
Auley

Zapewniam Cię, że ja do nich nie należę

jos_fw

To dobrze o Tobie świadczy. Oczywiście mówiłem ogólnikowo, dopiero teraz zauważyłem, że mój post może zostać potraktowany jako odpowiedź do fragmentu Twojej wypowiedzi, w której wspominasz o dowcipach z filmu. ;)

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Ubiegła sobota. Najpierw kino... Musialam się zamienić miejscami z mężem. Mody mężczyzna nie był uświadomiony że poprcornu się nie pożera a je z zamknięta buzią, a kubeł to nie pole wiertnicze. Potem Teatr Powszechny - badna wieśniaków większą grupką za nami. Pani z wyrafinowaniem i głupim śmiechem otwierała z folii co parę minut trzeszczącego cukierka "Mieszko" a jej znajomy tak często zmieniał pozycję uderzając naprzemiennie a to butem a to kolanem w mój fotel ( no bo po co siedzieć w teatrze, skoro można się obsunąć i prawie położyć) że musiało się to skończyć uwagą z mojej strony. Więc wiek nie ma znaczenia tylko wychowanie i pewnego rodzaju obycie, nie mówiąc o wyobraźni.

ocenił(a) film na 7
MissBetsy

ten brak wyobraźni mi się podoba (tzn. jako zjawisko absolutnie nie podoba, ale uwaga jest ciekawa) - brak wyobraźni empatycznej; brak umiejętnosci wczucia się w percepcję innej osoby - co ona/on czuć może, jak wiercę się i godzę kolanem w plecy, gadam nonsensy itd, itp. Upieram się jednak przy nadreprezentacji chamów pośród ludzi młodych - wynika to z mych obserwacji. Ale to może zarazem i pocieszające - może to kwestia dojrzewania, zrozumienia, obycia. Może to się zmienia z wiekiem. Miejmy nadzieję.

użytkownik usunięty
MissBetsy

Wiesz, z tym leżeniem na fotelu to każdy kij ma dwa końce - ja na przykład jestem bardzo wysoki, i czuję również dyskomfort zasłaniając swoją głową przedstawienie widzowi za mną. Dlatego też jestem zmuszony do pozycji półleżącej, jest to jakiś kompromis, choć komfort średni. Poza tym naprawdę często w teatrach miejsca dla wysokiej osoby po prostu nie ma, i nie da się nie uciskać widza z przodu kolanem :-/

Co do kin, to faktycznie polecam kina studyjne, w Poznaniu się już tego uzbierało z 5, więc zawsze coś ciekawego do obejrzenia się znajdzie :-)

MissBetsy

Mniej więcej 4% społeczeństwa jest socjopatami więc i wychowanie im nie pomoże :)

adas_tcz_filmweb

a dla mnie totalną głupotą jest pisanie tekstów typu "usłyszałem jak jakaś dziewczyna 2-3 rzędy dalej wzdycha do Craiga to przestanę chodzić na premiery" :) Tego już dalej nie będę komentował, bo nawet ciężko to zrobić, ale nawiążę do tekstu autora wątku.

Pamiętajmy, że ile jest ludzi tyle jest gustów - bez względu na wiek poczucie humoru ludzie mają bardzo zróżnicowane. Ja bym tutaj nie wskazywał na jakieś nadzwyczajne wahania w przedziale 20-25 - po prostu trafił Pan pewnie na jakąś głupią grupę i tyle - tak samo można i trafić na grupki "gimbusów" ,ale i dorosłych ludzi.

Ja mam już prawie 29 lat i przyznam się bez bicia byłem na tej ostatniej części Zmierzchu (nie z własnej woli - po prostu partnerka mi tego nie odpuściła) i chcąc nie chcąc niestety śmiałem się często w momentach w których chyba nie powinienem, bo moja partnerka wręcz się na mnie obraziła - oczywiście nie robiłem tego obscenicznie tylko pod nosem ,ale nie dało się tego nie zauważyć skoro siedziała obok, a ja po postu nie mogłem się powstrzymać... i czy zatem kwalifikuję się do kolejnej grupki ludzi nieznających się na kinie? No mam nadzieje, że nie ;)

Wy bardzo spłycacie ludzkie kinowe gusty - nie można napisać, ze młodzi to lubią tylko sex i eksplozje, a starzy tylko poważne kino - nic bardziej mylnego. Ja bardzo lubię konkretne kino, ale i z przyjemnością oglądam czasem tez coś lekkiego, bez większego przesłania - po prostu dużo akcji, żeby nie zasnąć . Nie ma co się licytować, kto jest największym koneserem .

ocenił(a) film na 8
Fuentes

Rozumiem, rozumiem ja mam 22 lata i preferuje rozne gatunki filmowe. Jesli film jest dobry(czy to komedia czy dramat itp)to go chetnie obejrze, co oczywiscie nie czyni mnie zadnym wybitnym koneserem kina. Sam nie raz sie usmieje na filmie w momencie, w ktory nie ma nic do smiechu, Ale nie tak, zeby wszyscy slyszeli. Zas co do tego przykladu mojego o oczach Craig'a to rozumiem, ze moga sie podobac kobietom, ale jak musza to oznajmic to niech powie na ucho kolezance czy osobie, z ktora przyszla, a nie tak, ze sie slyszy pare/kilka rzedow dalej.

ocenił(a) film na 7
Fuentes

No ale Pan sprywatyzował swoją reakcję, czyli zarechotał pod nosem - niefart, że partnerka fakt ów zarejestrowała. Ja nie mówię, że wszystkie filmy mają się wszystkim podobać - ludzie mają też prawo, albo mają taką wewnętrzną konstytucję, do mniejszej inteligencji, nieodczytywania kontekstów,dowcipów itd., albo do większej inteligencji i ironicznego stosunku do "dzieła". Ja bym tylko jednego wymagał - żebym nie musiał odbierać podczas seansu ostentacyjnych recenzji filmu, bo sobie tego nie życzę po prostu

jos_fw

Rozumiem, że w kinie spotyka się uciążliwych widzów, ale z drugiej strony brakuje mi spontanicznych reakcji w multiplexach. Jeżeli przeszkadza wam śmiech na sali, to nie radze się wybierać na festiwale filmowe, gdzie wszystko co pojawia się na ekranie, spotyka się z żywą reakcją publiczności: śmiechem, wzdychaniem czy oklaskami w trakcie filmu. Wolę taką publiczność z którą mogę przeżywać razem film, niż bucowaty tłum, który wybiega z kina ledwo jak na ekranie pojawią się napisy końcowe.

ocenił(a) film na 7
Tom_Spark

zaraz zaraz. Oczywiście - film zabawny śmiejmy się; smutny - chlipmy, ok. Ale bucami są właśnie owi spontaniczni idioci manifestujący swą pogardę dla filmu, którego zazwyczaj nie pojmują. Co mi po ich spontaniczności?

ocenił(a) film na 7
Tom_Spark

Na maratony filmowe chodzi celowa grupa ludzi. Wiedzą na jakie filmy się wybierają i wiedzą czego oczekiwać. Na Władcę Pierścieni przyszło mnóstwo przebranych osób i komentarze w stylu do boju Aragorn były kwitowane salwami śmiechu i oklaskami. Lecz każdy wiedział, że wybierając się na taki maraton będzie z grupą fanów, którzy film znają i chodzi o zabawę. Tutaj jednak mowa o sytuacji gdy pojawia się na filmie jeden tuman z drugim, nudzą się bo nie raczyli poświęcić sekundy uwagi na co się wybrali, i uważają, że skoro zapłacili za bilet to cała sala jest ich. A że są "zabawni" ponad wszelką miarę i nie potrafią uszanować drugiego widza, który siedzi obok nich - to jest to hołota, z którą trzeba i należy walczyć. Zamiast wyjść po cichu to siedzą i obrzydzają film innym.

Fuentes

Dobry komentarz a swoją drogą dlaczego zawsze jak ktoś da coś w stylu "pod grupką młodych ludzi (20-25 lat)" zaczyna się mam 22 mam mam 32, myślę, że nie jest to ważne, każdy ma swoje gusta a wiek nie ma nic do tego.

użytkownik usunięty
jos_fw

Niestety, ale dla większości młodych osób którzy wybierają się do kina na seans, najważniejsze są eksplozje, głupie żarty(z podtekstem seksualnym), no i oczywiście aby film był w technologii 3D.

Oraz te z fekaliami w roli głównej. Nie ma to jak zobaczyć kolesia, który dostał rozwolnienia w nieodpowiednim czasie i miejscu. Boki zrywać. ;) Nie mam nic przeciwko głupim żartom lub ludziom, ale być głupim, a ostentacyjnie obnosić się ze swoją głupotą, to dwie różne rzeczy.

ocenił(a) film na 6
Auley

Jak to powiedział Twain: lepiej się nie odezwać i wydać głupim, niż odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Nie wiem po co to piszę, tak mi się nasunęło po przeczytaniu twojego komentarza ;)

ocenił(a) film na 8
fitszymon

To powiedział Lincoln. ;)

ocenił(a) film na 6
kangaroo94

Tak angielska, jak i polska Wiki mówią coś innego, no ale może wiesz lepiej, więc podaj źródło, chętnie potem napiszę do Wiki o zmiany ;).

ocenił(a) film na 8
fitszymon

http://cytaty.eu/autor/abrahamlincoln.html - pierwszy cytat.
Wystarczy zresztą wpisać "Lepiej milczeć..." w Google a autouzupełnienie zrobi resztę i odeśle nas do cytatów Lincolna, którego od zawsze kojarzyłam jako autora tych słów.
Ale z ciekawości wpisałam w Google "Lepiej milczeć Mark Twain" i też wyskoczyło kilka adresów, więc zwracam honor. ;)

ocenił(a) film na 6
jos_fw

Atlas Chmur - nie premiera, kino wypełnione w 3/4. Po godzinie dziewczyny z lewa zaczęły się wiercić, no bo za długo się zaczynał. Po dwóch godzinach gdy film nadal w ich mniemaniu się nie zaczął i wyglądało na to, że już się nie zacznie zaczęły się dodatkowo plotki, śmiechy, chichy. Nie chcę nawet myśleć, (choć świadom jestem) jakie filmy teraz wg szeroko pojętej publiki są ciekawe.

ocenił(a) film na 8
fitszymon

Tak samo bylo na Skyfall. Juz po polowie filmu coraz wiecej ludzi gadalo. A najgorsi sa tacy co gadaja glupoty na caly glos i mysla, ze sa smieszni. Jednym slowem porazka. Chce sie wybrac na ten Atlas Chmur ale zamiast premiery albo wieczornej projekcji pojde w sobote/niedziele do poludnia.

ocenił(a) film na 8
adas_tcz_filmweb

Właśnie dlatego ja się staram jak najmniej chodzić do kina, po co się denerwować. Jak mam już iść to wole film akcji które dzięki efektom specjalnym sprawi że po seansie będę mógł powiedzieć ,,wow", a całą resztę to se wolę obejrzeć w domu w ciszy i spokoju.

Draconum

Jak byłem w multikinie to goście(też około 25 lat) wnieśli browar na seans, na nieszczęście siedziałem obok , jak któryś coś powiedział to śmiali się na całe kino. Na szczęście ktoś to zgłosił i przyszła ochrona i goście wylecieli(ale to już jakoś w połowie seansu),a żul najbardziej upity jeszcze się wykłócał aby mu regulamin okazali...

użytkownik usunięty
jos_fw

Jak byłem na Zmierzchu to siedzieli koło mnie małolaci.(kto wpuszcza dzieci,które nie skończyły 6 klasy szkoły podstawowej na Zmierzch same bez rodziców)gadali cały czas,a jak jeden dostał ode mnie po łbie to i tak gadał choć ludzie zwracali im uwagę,a oprócz tego większość ludzi żarło popcorn(kto wymyślił popcorn w kinie kur**).Tragedia.Ostatnio nie chce mi się chodzić do kina i wole oglądać w domu na dvd,ale co zrobić jak są zajebiste filmy,które chcesz zobaczyć to idziesz.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Tępota nie jest na wyłączność młodych ludzi. Często gdy jestem w kinie to młodzi szaleją, siorbią, żrą, trzeszczą czym się da i coraz mniej lubię chodzić do kina, ale niestety nie można powiedzieć, że abonament na głupotę należy do nich. Niedawno w trakcie seansu kobieta w średnim wieku zaczęła pisać smsy i oczywiście, że nie wyłączyła dźwięku. Innym razem ktoś w mniej więcej jej wieku odebrał telefon i rozmawiał w trakcie seansu "no w kinie jestem. nie mogę rozmawiać. a o co chodzi?". Ludzie nie umieją już oglądać filmów w kinie, większość osób nie wytrzyma w fotelu przez bite dwie godziny bez komentowania ("o zobacz, też mamy taką porcelanę" - na Miłości) czy jedzenia popcornu albo słoneczniku. Zapłacili za bilet więc już czują się królami. Niestety, ale jak nie chodzę już w porannych godzinach do kina, to coraz mniej lubię spędzać tak czas i bardziej skupiam się na tym, żeby nie trafić na hałasujących ludzi niż żeby faktycznie przeżyć i cieszyć się filmem.

ocenił(a) film na 7
HerrDecadens

Oczywiście, że głupota nie jest patentem tylko młodzieży, ale jest przez nią nadreprezentowana. Brak mi pewnej etykiety w kinie - kiedyś ludzie (oczywiście, jeśli film był dobry) przeżywali, teraz go konsumują, a niektórzy wypluwają, bo niczego nie pojmują. Kiedyś mniej chyba było widzów przypadkowych i nieprzygotowanych do odbioru seansu - teraz są w przewadze.

jos_fw

brawa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 2
jos_fw

myslalem ze zasne na tym filmie, przylecial gosc, spakowali walizki i odlecieli .... co za dno

ocenił(a) film na 7
Smigol

Wiesz, to kwestia percepcji. Może to i lepiej dla Ciebie, że mniej widzisz, mniej czujesz i mniej rozumiesz. Będziesz dzięki temu szczęśliwszy...

ocenił(a) film na 8
jos_fw

miło jest poczytać tyle komentarzy, krytykujących prostackie zachowanie ludzi w kinie... dobrze wiedzieć, że nie trwam sama w tym bólu nad upośledzeniem umysłowym większości dzisiejszej populacji ;]

ocenił(a) film na 7
edzio_88

Nie jesteś sama, choć jesteś w mniejszości...

ocenił(a) film na 8
jos_fw

...ja chodze do kina przeważanie z dziewczyną w tygodniu około godziny 12 w południe .. przeważnie na sali góra 7 osób.. i często jak film jest już z dwa tygodnie w kinie... wtedy sama przyjemność z ogladania filmu, bez żadnych denerwujacych komentarzy..hihów itp.

ocenił(a) film na 8
tomi1988

Wiosną tego roku wybrałam się z koleżanką na "Titanica 3D" (w 1997 nie byłam na nim w kinie, czego potem bardzo żałowałam). Ponieważ też miałyśmy różne przygody podczas seansów wieczornych, weekendowych zwłaszcza, stwierdziłyśmy, że wybierzemy się właśnie kilka tygodni po premierze, w środku tygodnia, przed południem. No i na sali byłyśmy tylko my dwie oraz... wycieczka gimnazjalistów. To był nasz największy kinowy koszmar, Wybiłyśmy sobie raz na zawsze takie z pozoru "bezpieczniejsze" seanse.

jos_fw

Nie pamiętam na jakim filmie to było, jakieś 2 lata temu byłem na czymś i przede mna usiadło kilku chłopaków w wieku około 16-17 lat. Gadali od początku, a dosłownie po 20 minutach wstali oznajmiając bardzo głośno, iż takiego gów** nie będą oglądac i wyszli.

Inną sytuację miałem w tym roku na American Pie. Za mną siedział jakiś gnojek, który w połowie filmu odebrał telefon i zaczął normalnie głośno rozmawiać jakby był sam. Tragedia, aż się odechciewa dalej oglądać w takich sytuacjach.

ocenił(a) film na 6
dawid-89

Nie chcę nikogo rozgrzeszać, ale prawdopodobieństwo wystąpienia w/w sytuacji na American Pie jest znacznie większe niż na Argo. Tak czy siak brak szacunku dla innych jest widoczny nie tylko w kinie, a raczej: i wszędzie poza nim.

Oklepane hasło, że: "zachowanie wynosi się z domu" jest i będzie zawsze aktualne. Ów zachowanie młodych to wina rodziców, którzy z drugiej strony stają się coraz bardziej bezradni w kwestiach wychowawczych.
Raz: rodzice nie mają czasu, siły, pomysłu na... można by wymieniać w nieskończoność i można by wymieniać tego przyczyny, ale chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę jakie one są.
Dwa: dzisiaj dzieci to typowi konformiści, a z zalewającą nas falą "tolerancji", propagandy (także w szkołach), odchodzeniem od tradycji, kultury ciężko "walczyć". Młodzi łykają wszystko. Zobojętnienie, laicyzacja, uprzedmiotowienie... i znów wymieniać można by bez końca.
Trzy: moda, trendy, mass media które lansują pewne wzorce...

Jaki konsument takie kino. Jak grzyby po deszczu powstają Hulki, Projekty X i tym podobne. Nawet jeśli ktoś nakręci coś bardziej ambitnego, to okraszone jest to świetnym trailerem, znanymi twarzami itd, tak aby przyciągnąć widza - liczy się w końcu zysk, nic innego.

Chyba trochę odbiegam od tematu, ale co tam.

ocenił(a) film na 8
fitszymon

nie, nie odbiegasz od tematu - myślę, że to bardzo trafne uwagi.

jos_fw

Według mnie istnieją dwie przyczyny sytuacji, którą opisałeś oraz pozostałych anegdot tutaj przytoczonych z różnych innych filmów czy premier. Po pierwsze - kino przestaje być rozrywką w jakikolwiek stopniu angażującą widza intelektualnie, obecnie filmy robi się na zasadzie czystej rozrywki, bez jakichkolwiek dwuznaczności. To przyczyna ogólnie znana, z którą ciężko się sprzeczać i co gorsza - na którą nie mamy w ogóle wpływu.
Druga przyczyna jest znacznie bliżej, a dotyczy polskich dystrybutorów filmów. Dlaczego reklamują "Argo" jako film na wskroś sensacyjny? "Watchmenów" jako kino typowo komiksowe? A każdy nowy film Allena jako "najzabawniejszą komedię roku"? Jest to najzwyklejsze w świecie chamskie wprowadzanie widza w błąd, widza który na bieżąco nie interesuje się kinem, który przychodzi do kina na film, którego widział reklamę albo o którym coś gdzieś słyszał. To jest główna przyczyna problemu z widownią w polskich kinach. Ludzie po prostu nie wiedzą na co idą, spodziewając się najróżniejszych rzeczy, a potem srogo się zawodzą. Absurd.

ocenił(a) film na 7
Jokullus

Pamiętam czasy, kiedy kolejna komedia Allena była po prostu najzabawniejszym filmem roku, ale to rzeczywiście przeszłość. Nie do końca się z Tobą zgodzę. W końcu jednak powstają takie filmy jak "Argo", "Watchmen" czy "Szpieg", które bądź co bądź angażują widzów intelektualnie, chyba, że im inteligencji nie staje. Reklama jest po to, by sprzedać produkt - to są dwie odrębne i nie do końca kompatybilne branże - i to zaiste czasem widać. Ale jednak nie wyobrażam sobie, jaki idiota kieruje się reklamą i alternatywnie nie sprawdza, w "co się pakuje" - to jednak jest wydatek 20 zł. Nie poczyta o filmie wcześniej, nie kieruje się nazwiskami reżyserów, aktorów czy książek, na podstawie których jest adaptacja. Jeśli jednak taki zwabiony reklamą idiota się trafi - to jeszcze pozostaje mu ostatnia deska ratunku - kultura osobista. Która dyktuje mu - albo siedzieć na seansie cicho, albo cichutko wyjść po prostu.

jos_fw

Widzę, że żyjesz w pięknym świecie, gdzie szara rzeczywistość kinowa nie ma do Ciebie dostępu. Naprawdę ludzie idą w ciemno do kina. Nie sprawdzają filmów. Co najwyżej kierują się krótkim opisem fabuły i hasłami na plakatach. Lub reklamom. Naprawdę jest ich strasznie dużo. I tutaj się pojawia temat uczciwej sprzedaży filmów poprzez reklamę - wciskanie ludziom, że każdy film jest szybko, pełen akcji, humoru itd. jest bzdurą i kłamstwem.
Kultura osobista takiego człowieka dyktuje mu prawo do wyrażenia swojego niezadowolenia lub prób uratowania "słabego" filmu własnym humorem, za który zapłacił ciężko zarobione 20-15 zł. Kino przestało być miejscem skupienia i ciszy, a miejscem zabawy (argument z poprzedniej mojej wypowiedzi o czystej rozrywce w kinie i w filmach).

ocenił(a) film na 7
Jokullus

Zyję w takiej samej rzeczywistości jak Ty. I podtrzymam swój argument - człowiek, które w swych wyborach, nie tylko kinowych, kieruje się reklamami jest idiotą. A te teksty o zabawie w kinie - ok, baw się, ale nie moim kosztem. Pamiętaj - wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatność drugiego człowieka. Nadto oni nie "ratują" zwykle niczego, tylko obnażają nieskończone pola własnej ignorancji i przaśnego, debilnego humoru. Miałem znajomego starej daty, ale nad wyraz krzepkiego. pewnego dnia podczas seansu nie wytrzymał i napomniał "zabawowicza". usłyszał w odpowiedzi stek wyzwisk, więc wstał i po prostu zadymiarza wyniósł z seansu. Może to jest jakieś rozwiązanie - zacząć reagować.

jos_fw

A więc prawie codziennie przez kino przechodzi tysiące idiotów, cięższej lub lżejszej wagi, ale równie "niebezpiecznych" w swojej inteligencji i kulturze osobistej. I przemoc tutaj nic nie da, czy słowna reprymenda - przynajmniej według mnie - ponieważ w dzisiejszych czasach "akcja" czy próba rozmowy budzi tylko i wyłącznie większą "reakcje" lub słowną bijatykę na wyzwiska. Tutaj trzeba nauczyć ludzi chodzić do kina, wiem brzmi to dość idiotycznie, ale chyba część społeczeństwa straciła tą umiejętność. Problemem jest tutaj błędne wybieranie filmów, a gdy jakiś idiota wybierze zły film i nie umie zachować swoich "ważnych" przemyśleń dla siebie tylko wyraża je na całą salę kinową - to czego się spodziewać po świnie na sali balowej? Można próbować tłumaczyć i rozmawiać podczas seansu, ale czy to ma sens. Ignorancja też jest potężną bronią.