Scenografia i zdjęcia jak zawsze u Bavy stoją na wysokim poziomie, do tego bardzo klimatyczna muzyka tworząca specyficzną atmosferę. Niestety fabularnie jest słabo, film mnie prawie w ogóle nie wciągnął, bo zamiast bawić się w jakieś duchy, to Bava powinien zrobić z tego kryminał. Był inspektor, był koroner i morderstwo, więc dało się to lepiej przedstawić. Poza tym jest tu zerowe napięcie, niby film coś tam próbował wytworzyć suspens, ale kompletnie to nie wyszło.
Warto obejrzeć dla klimatu i ślicznej wówczas Eriki Blanc.