PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=481607}

Opowieści z Narnii: Srebrne krzesło

The Chronicles of Narnia: The Silver Chair
2027
21 tys.
chce zobaczyć
Opowieści z Narnii: Srebrne krzesło
powrót do forum filmu Opowieści z Narnii: Srebrne krzesło

Bo wiele pozostąłych filmów jakoś niezbyt podbiły serca publiczności. Na przykład "Złoty kompas". Efekty dobre, ale film nie najlepszy.

Tatar

Aha, myślałam że to coś co znam. I przypomniało mi się, że chciałabym jeszcze przeczytać "Listy" Tolkiena... ehh ;)

Julia_20

Czy to ta znana koresponedencja między nim a Lewisem?
Ja oprócz literatury fantasy, jakiś czas temu dalej czytałem "Ojca chrzestnego".

Tatar

Nie tylko z Lewisem, ale także z jego synami i córką (Tolkiena oczywiście), no i innymi ludźmi.
Nadal nie obejrzałam Ojca chrzestnego...
Kilka miesięcy temu wypytywałam w bibliotece o książkę "Zew krwi" Londona, z chęcią przeczytałabym, mimo że w szkole była to moja lektura. Szkoda, że dopiero po latach zaczynam doceniać takie książki...

Julia_20

DLa mnie dobrą lekturą są "Niemcy" Kruczkowskiego. To ciekawe doświadczenie, spojrzeć po raz pierwszy na II wojnę światową od strony Niemców. Chętnie obejrzałbym też film będący ekranizacją tego dramatu.
Inna dawan lektura, po ktorą później sam sięgnąłem, to "Dywizjon 303". Wieść gminna niesie, że mają o tym zrobvić film. Pytanie tylko, po co pchać się w kolejną klapę?

Tatar

A mi się wydawało, że był już film o tym. Albo już w głowie mi się poprzestawiało...

Julia_20

Nie jeszcze nie było filmu o polskich lotnikach w pełnym tego słowa znaczeniu. Wprawdzie był jakiś film o jednym lotniku "Historia jednego myśliwca" z Boguszem Bilewskim w roli głównej, ale obecnie to już zapomniana pozycja. Walki powietrzne - wyłacznie zdjecia archiwalne. W roli brytyjskiego spitfire'a radziecki jak-9.
Mogliby nakręcić jakiś polski melodramat z lotnictwem w tle. Nie tylko film o samych lotnikach w Wielkiej Brytanii.
A to co chcą zrobić, to będzie klapa. Wiem to już teraz, bo z tych hilmów historycznych tylko "Katyń" odniósł sukces. Po prostu polskie produkcje z gatunku innego niż komedia romantyczna nie mają wzięcia...

Tatar

Btw, pamiętam jak wymyślaliśmy fabułę do filmu ;p

Julia_20

Tak, tak!.. Ale to już antyczna historia.
A i tak polskie kino marnie stoi.

Tatar

Ale śmieszne to było xD

Polskie kino będzie marne, jak stale będą kręcić komedie, nie zawsze romantyczne...

Julia_20

już jest marne. Wszelkie próby wyrwania się poza komedie romantyczne kończą się katastrofą. Żeby daleko nie szukać: ostatnia "Bitwa" Jerzego Hoffmana. Miał byc triumf, była klapa.

Tatar

I w ogóle mam wrażenie, że te nowsze polskie filmy są przyjmowane bardziej negatywnie niż pozytywnie, w porównaniu do tych starszych.

Julia_20

To prawda. I zmieniło się też postrzeganie filmów. Od lat 90ych widz zdecydowanie woli towar zagraniczny. Przyznam, że dla mnie słyszeć w kinie z ekranu polski język brzmi dziwnie egzotycznie. Bardziej niż przy jakimkolwiek innym języku.

Tatar

Wiem coś o tym. Czasem jak w tv włączam jakiś kanał i leci akurat polski film, to z początku tego nie zauważam i mimowolnie czekam na dźwięk lektora :P Dopiero potem słyszę, że aktorzy mówią po polsku... lol To bierze się stąd, iż oglądam dużo więcej filmów zagranicznych, przeważnie anglojęzycznych.

Julia_20

W ponad dziewięćdziesięciu procentach anglojęzycznych. Gdy jest tłumaczenie, za Chiny nie mogę się skupić na oryginalnym tekście. skupiam się na tłumaczeniu. Lektorze lub napisach. Dla mnie dobry spoósb na oglądanie i naukę języka to oglądnaie bez tłumaczenia. Można przy tym tyle słów i zwrótów wyłapać...

Tatar

O tak, ale mi lepiej ogląda się z angielskimi napisami, wtedy słyszysz i czytasz to co mówią aktorzy. Kilka razy już w ten sposób ogladałam filmy. Czasem trzeba było sprawdzić w słowniku jakieś słowo, a to później zapada w pamięć, co jest plusem.
Dobre jest też regularne korzystanie z anglojęzycznych stron, forów itp.

Julia_20

Te angielskie napisy w anglojęzycznym filmie to naprawdę świetny patent. To tak ułatwia naukę języka.

Tatar

Szczególnie tym, którzy wolą czytać niż słuchać. Czyli np. mi ;] Od prawie półtora roku wchodzę na oficjalną stronę pewnych książek, i forum, na którym czytam i pisze wyłącznie po angielsku. W szkole miałam ten przedmiot tylko 3 lata, no i teraz mijają już 2 lata jak się go nie uczę. I gdyby nie to forum, to raczej kiepsko byłoby z moim angielskim, sporo bym zapomniała. A tak, to się dużo podszkoliłam :)
Tak więc, nie tylko filmy są dobre do nauki języka.

Julia_20

Ja cały czas się uczę oglądając filmy bez tłumaczenia. łapie się w ten sposób zwroty i szyk wyrazów.
Swego czasu chciałem tylko po angielsku ogladać...

Tatar

Kiedyś lubiłam oglądać CNN ;p
Można uczyć się też przez różne filmiki, np. z youtuba.

Julia_20

Jakiś czas temu obejrząłem "Allo, allo" bez tłumaczenia. Przyznam, że dopiero wtedy w pełni zrozumiałem sens Crabtree'ego. Na przykład "I was passing your cafe" w jego wersji to będzie "I was pissing your coffee".

Tatar

Literówka też potrafi zmienić sens zdania, oj tak...

Julia_20

Po polsku też brzmi to śmiesznie. Na przykład: "Czy mi się wydoje, czy wy obrybiocie bonk?", "Tak! Obrybiomy bonk!". :D

Tatar

To jakiś dialekt hehe

Julia_20

Jak to Rene raz wytłumaczył jego francuski pewnemu Niemcowi: "Pochodzi z gór". :D
Apropos "Allo, allo", widziałaś może "The return of Allo allo"? Fajne było jak Rene myślał nad tytułem dla swoich wspomnień. "To co zrobiłem dla Francji". a w podtytule "...czyli to, czego nie robiłem dla Francji". :D
A z innej beczki, na którym runie "Kalevali" jesteś?

Tatar

Przy tym samym od około półtora miesiąca, czyli chyba 17 albo 18 ;p A ty jak tam?
Cóż, po prostu to mój wielki zapał do czytania e-booka.

Julia_20

ja ostatnio przeczytałem dwudzieste dziewiąte runo.
A ksiązek na komputerze nie lubię. Sama obecność monitora rozprasza mnie.

Tatar

Eh wyprzedziłeś mnie i to znacznie. Ale jeszcze to nadrobię i przegonię aby spojlerować xD ]:>

Julia_20

Tylko bez spojlerów!
I porawka: ostatnio przeczytałem trzydzieste runo. :P

Tatar

Nie bawię się tak :

Julia_20

Tłumacz: Litwinowicz. Zdaje się że Jerzy.
Na razie jeszcze mi się podoba. Ale czy do końca to doczytam to nie wiem. Na razie przeczytałem gdzieś 2/3 "Kalevali".

Tatar

Skoro przeczytałeś 30 run, to jesteś już za połową, bo jest w sumie 50 run.
A nie czasem Jerzy Litwiniuk? teraz czytam jego przekład, a wcześniej czytałam do którejś runy tłumaczenie Józefa Ozgi Michalskiego.

Julia_20

Chyba jednak Litwiniuk... A skoro w sumie jest 50 run, to znaczy że jestem blisko końca.

Tatar

Pewnie nie nadrobię tego tak szybko, szkoda. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się kończy, cała Kalevala. ;)

Julia_20

Ja czytam kolejne runy, mając nadzieję, ze w końcu doszedłem do tych mówiących o wyprawie po Sampo.
Swego czasu dużo czytałem o poszczególnych krajach europejskich. Ale najlepszy sposób by je dobrze poznać, to być w nich. oddychać tamtejszym powietrzem. MIeszkać tam. Tylko tak można naprawdę się dowiedzieć, ajki klimat panuje na przykład w Szkocji, Irlandii czy Finlandii.

Tatar

Nic nie daje tego bardziej niż odczucie tego na własnej skórze. Jednak czasem oglądając zdjęcia też w pewnym stopniu czuje się klimat owego miejsca.

Julia_20

NIc nie zastąpi długiego pobytu.

Tatar

Tak, no i dlatego napisałam "w pewnym stopniu", czyli tym mniejszym ;]

Julia_20

Jak się gdzieś pobędzie dłużej niż parę dni i zagłębi w miejsce, to można powiedzieć, że się coś wie o tym miejscu. I jeszcze dobrze jest pogadać z ludźmi, to się poznaje region od tej strony.
Ale ludzie, którzy tak dobrze piszą o jakichś regionach geograficznych, to są osoby, które długo tam byly. Podróżnicy. Czuły dany kraj na swoim ciele.

Tatar

I mogą o tym pisać w swoich książkach.
Mowa o podróżach, ja z chęcią bym sobie gdzieś we wakacje pojechała. Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam. Czyli lista dłuuuga. ;p kurcze, chociaż pojechałabym w Polsce gdzieś na wypoczynek, trochę rekreacji itp.

Julia_20

Ja jeśli miałbm gdzieś jechać, to akurat chciałbym przy okazji poznać dany kraj. Gdybym mógł to bym poznał Wielką Brytanię, Irlandię, Finlandię, Czechy, Słowację, Węgry i wiele innych miejsc. Kiedyś to nawet chciałem zobaczyć Indie.
Przy czym najbardziej mnie ciekawi geografia i klimat danego kraju. I jego specyfika.
Apropos Szkocji, wiesz, że obecna forma kiltu ma dopiero dwieście lat z kawałkiem?

Tatar

Obecna, to znaczy...?
Na którejś premierze Władcy Pierścieni (nie pamiętam jakiej części) Billy Boyd przyszedł w szkockiej spódnicy xD

Julia_20

Ten strój szkockiego górala zmieniał się na przestrzeni wieków. Najpierw była długa przepasana koszula koszula i pled. Potem pojawiła się długa spódnica, która noszono z pledem. A na przęłomie osiemnastego i dziewiętnastgo wieku pojawiła się obecna forma zwana feile-beag, czyli "mały kilt". a powstala ona kiedy przemysł brytyjski powstawął i pjawiło się zapotrzebowanie na wygodniejsze stroje dla szkockich robotników.
A Billy Boyd jest Szkotem, który podobno z dumą i chęcią demostruje swoją szkockość. Ciekawe czy popiera SNP Alexa Salmonda? Rozumiesz, co mam na myśli?

Tatar

teraz wiem, bo sprawdziłam w wyszukiwarce ;P

Julia_20

Wiele wsakzuje na to, że będziemy oglądać koniec Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Jeśli nacjonaliści wygrają w referendum niepodległościowym, to będzie tylko kwestia czasu, aż rządząca Walią Plaid Cymru wystąpi z podobnym pomysłem. A Irlandia Północna, albo stanie się niezależnym państwem, albo dojdzie do zjednoczenia z Poblacht na hÉireann. Rozumiesz?
Niektórzy mówią, że Anglików, Szkotów i Walijczyków razem już trzyma tylko autorytet królowej. Jeśli rzeczywiście tak jest, to Karolek raczej nie pomoże utrzymaniu unii...

Tatar

A Szkocja podobno chciała się odłączyć od Wielkiej Brytanii, jakiś czas temu coś czytałam na ten temat...

Julia_20

Nacjonaliści szkoccy Alexa Salmonda chcą tego referendum w 2014. W Sześćsetną rocznicę bitwy pod Bannockburn. Dla Szkotów Bannockburn to jak dla nas Grunwald. To znaczy takie ważne znaczenie w dziejach. Liczą, że Szkotom udzieli się nastrój tej rocznicy i opowiedzą się za secesją.
A nastroje niepodległościowe zawsze odżywały w sytuacjach kryzysowych. Tak było między innymi w czasie wielkiego kryzysu światowego przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku.
Ale z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia, Szkoci więcej zyskali na unii z południowymi sąsiadami niż stracili. Stali się obywatelami silnego gospodarczo, politycznie i militarnie państwa. Pomijając fakt, że zamożniejsi Anglicy zawsze patrzyli na nich z góry. Jak na takich dzikich brudasów z północy, na których ciągle trzeba kłaść fundusze...
Ale przy tym szkoccy żołnierze odegrali niebagatelną rolę w walkach toczonych przez Imperium Brytyjskie. Walczyli na kontynencie amerykańskim, w Afryce i w Indiach. I oczywiście w obu wojnach światowych.
A kiedy powstawało Zjednoczone Królestwo, Anglicy nie zlikiwidowali miejscowego Kościoła kalwińskiego. Czyli praktycznie mieli wszystko, czego im było trzeba...

Tatar

Ale jednak chcą być odrębnym państwem. W sumie to do niedawna nie wiedziałam że przeszkadza im należenie do Wielkiej Brytanii.
To mi przypomina jak niedawno też czytałam coś o "języku" śląskim, uważanym przez niektórych nie za gwarę, tylko normalny język regionalny.

Julia_20

Co do Ślązaków, to ja to bym uznał za gwarę, czy dialekt. Nie odrębny język. Prędzej Kaszubów i ich język można uznać za coś odrębnego. Tak myślę.
A co do tego czy coś przeszkadza, to każde państwo wielonarodowe ma swoich przeciwników wśród swoich obywateli. A nacjonaliści - wiadomo. Motto każdego nacjonalisty to "niepodległość, choćby nie wiem jakim kosztem". Dla każdego nacjonalisty, związek z jakimkolwiek innym narodem to bluźnierstwo. Tym bardziej, jeżeli ten drugi naród ma dominującą pozycję. W tym przypadku liczą na petrodolary z Morza Północnego.
Ale jeżeli dojdzie do rozpadu Zjednoczonego Królestwa, zniknie trzeci najważniejszy gracz na europejskiej scenie politycznej... W tej chwili trzy najważniejsze państwa UE to Niemcy, Francja i Wielka Brytania. Gdy trzecie z nich zniknie, nikt go nie zastąpi. Z silnego państwa pozostanie zbiór niewielkich państw na Wyspach Brytyjskich. W końcu jak taka niewielka Anglia czy Szkocja czy Walia miałyby znaczyć wobec wspomnianych już krajów?
Brytyjczykom zazdroszczę tego, że potrafili zbudować wielonarodowe państwo i je utrzymać. Szkoda że się to nie udało w danwej Polsce. Bylibyśmy wtedy jakkolwiek silniejsi pod każdym względem niż jestemy w rzeczywistości.

Tatar

Możliwe, chociaż nie dowiemy się co by było gdyby ;)
Odnoście kaszubskiego, to wydaje mi się, że on jako jedyny figuruje jako odrębny język regionalny, a pozostałe, np. śląski to tylko gwary. A w ogóle mam niedaleko do Kaszub, chociaz rzadko jeżdżę w tamte strony.

I sorry za nieodpisywanie tak długo, ale jakoś tak nie chciało mi się logować na filmweb... ;]

Julia_20

Dziwiłem się, że coś długo tak tu cicho.
Ja nie byłem na Kaszubach, ale parę razy w poważnej prasie były artykuły o sh języku. Mam wrażenie, że to nie było po polsku. Nawet ktoś stwierdził, że jakby dzisiaj żyli Wieleci (słowiańskie plemię z dzisiejszych północno-wschodnich Niemiec) to Kaszubi bez problemu by się z nimi dogadali. artykuł był zatytułowany "Nowy naród RP: Kaszubi".
Jak jeszcze posłucham tej gwary ze wschodniej Polski, to mam wrażenie, jakby ona garściami czeprała z tych wschodniosłowiańskich języków, tzn. rosyjskiego, ukraińskiego i białoruskiego.