7,9 187 tys. ocen
7,9 10 1 186775
7,5 82 krytyków
Oppenheimer
powrót do forum filmu Oppenheimer

Oppenheimer (2023) Reżyser, Christopher Nolan ma już miano kultowego. Moją uwagę zwrócił w 2000 roku oryginalnym dramatem kryminalnym Memento, którego akcję oglądamy od tyłu bo początek jest dla nas zaskakującym suspensem. Wykreował swoją markę i charakterystyczny styl tworzenia narracji. Zawsze w jego filmach mamy pompatyczność unikającą jednak kiczowatości, wrażenie naukowego wysublimowania w obliczu naszej wiedzowej ignorancji, permanentne wrażenie dotykania czegoś genialnego w swym rozmachu, myśli, której ledwo możemy objąć swym mizernym umysłem. Od strony technicznej film może być wzorcem jak robi się widowiskowe obrazy. Tradycyjnie, dobre, dramatyczne aktorstwo na wysokim poziomie całej ekipy, świetne zdjęcia i zapadające w pamięć kadry, chociaż szczerze scena z bombą jakoś szczególnie mnie nie powaliła, nie do końca rozumiem też wstawkę seksu podczas przesłuchań, która nic do narracji nie dodaje, może coś pokreśla ale jedynie jest efekciarska, za to na pewno na szczególne peany zasługuje świetna muzyka. Rozmach i patos dźwięków Ludwiga Goranssona mocno przebija przez treść tego obrazu. Oglądając opowieść o ojcu amerykańskiej broni atomowej, trudno uniknąć porównań do filmów o innych naukowcach - Niebezpieczny Umysł czy Gra Tajemnic. I tu wychodzi słabość tego filmu. Myślę, że Nolan starał się chwycić zbyt wiele srok za jeden ogon. Życiorys Oppenheimera jest na tyle skomplikowany i złożony, że tak naprawdę żeby pewne procesy, które doprowadziły go od żarliwego zwolennika tworzenia broni ostatecznej po przeciwnika jej wykorzystania kiedykolwiek, na pewno nie powinny zamykać się w trzygodzinnej opowieści. Pewne rzeczy są ledwo zaznaczone, muszą być przynajmniej zasygnalizowane bo mają znaczenie w losach Oppenheimera, ale przez to, ze autor skacze po wątkach niczym pasikonik, stara się jak może niczym ekwilibrysta, żeby to wszystko połączyć, niestety entuzjazm oglądania stygnie. Po jakimś czasie trudno wyznać się w gąszczu nazwisk, zdarzeń, tego co prowadzi do finału. Nie kupuje to moich emocji. Ciężko mi kibicować bohaterowi filmu, w którym po jakimś czasie nie wiem kto, po co, dlaczego i próbie zrozumienia co w tym filmie ma znaczenie, życie prywatne, szczerze, potraktowane szczątkowo, czy sieć intryg oplatających Oppenheimera, w których ciężko się wyznać wpadając w konsternację. Mieszane uczucia. Ten Nolan mnie nie kupił.