Tak zepsutego tematu i zmarnowanego aktora dawno nie widziałem. Zamiast nakręcić normalny dramat historyczny to zrobili "wizje narkomana". Retrospekcje, wątki miłosne ?? po co?? Chodziło o bombę atomową a nie wieczne ile pan O zaliczył panien. Potem się dziwić że ludzie wracają do filmów z lat 90 tych i początków lat 00, gdzie kino nie było zniewieściałe, fabuła była jakaś, nie było wszem obecnej i ohydnej poprawności politycznej i mimo słabych efektów specjalnych, lepiej się ogląda tamte produkcje na tle chłamu jaki się kręci dziś z kilkoma wyjątkami.
Twórcy bomby i to powinno być najważniejsze a nie jego rozterki egzystencjalne. 3 godziny dramy psychologicznej.
Żeby zrozumieć go jako "twórcę bomby" najpierw trzeba zrozumieć go jako człowieka, jako naukowca.
żaden Oppenheimer bomby nie stworzył, jak już to zespół ludzi i zakładam że to raczej byli to ci eksperymentatorzy, fizyka kwantowa ma się do tego dość nijak. Film niestety dość słaby rozwleczony. Kiedyś przy omawianiu Filmu interstellar (który lubię) czołowka polskich krytyków (nie nie tych z Filmwebu) stwierdziła że Nolan nie umie rozbić filmów - podtrzymuję - nie umie. Tutaj przydałby się Altman lub nawet Woody Allen ( :))) )