Żaden film nie jest na tyle ciekawy żeby trwał aż 3 godziny….. a tym bardziej biograficzny…. I to o naukowcu… w niszowym temacie… i w czasach dawno i słusznie minionych… siedzenie i odpowiadanie na pytania komisji - to temat dobry dla tvn24 a nie za 41 zł za bilet na piątek wieczór w kinie..
Fakt, panuje jakaś dziwna moda na długie filmy. Oppenheimer bardziej nadawałby się na serial, podobnie jak Diuna, czy Napoleon. I co najgorsze to te długie filmy są po prostu wypełnione nic nie wnoszącymi dłużyznami. Teraz też mamy najnowsze anime Miyazakiego, gdzie dłużyzna, goni dłużyznę. Ambicja chyba twórców przerasta.