Nie zawiodłem się. Dostalem to czego się spodziewałem. Brakuje mi filmów z mechaniką kwantową w tle, która ostatnio, również przez ludzi odpowiadających za popularyzację fizyki kwantowej, staje się moim ulubionym zagadnieniem. Naprawdę chciałbym w przyszłości zobaczyć jakieś fajne s-f czerpiące pełnym garściami i wyszukujące co ciekawsze element, snujące odjechane wizje o konstrukcji świata, zekranizowane z rozmachem, a nawet i przez Nolana, bo dobrze mu to wychodzi...
Obejrzyj obie "Ant man: Kwantomania". To zrealizowana z rozmachem, odjechana wizja.
niedługo będzie ekranizacja Problemu trzech ciał. A co do samego Oppenheimera, to trochę nie rozumiem zachwytu, bo tam tej mechaniki kwantowej nie było za dużo. Owszem, więcej niż w innych produkcjach, ale jednak zaledwie kilka scen.