Pojedyncze elementy filmu niewątpliwie zasługują na uznanie.: montaż, muzyka, kreacje aktorskie (tutaj oczywiście Cillian choć nie jest to rola jego życia a oprócz niego wiele świetnych drugoplanowych ról: Emily Blunt, Robert Downey Jr., nawet Gary Oldman pojawiający się tylko na chwilę).
Po połączeniu ich w całość powstaje niestety ciężkostrawna 3-godzinna droga krzyżowa. To nie jest zły film, ale nie jest to też film bardzo dobry. Szkoda.