Wróć za 2 tygodnie, zmaleje do około 7. Oceniło ledwie 600 osób, więc większość z nich to ultrafani Nolana.
No ja dałem 8, ale rozumiem, że komuś może się nie podobać. Film to odbicie lustrzane XX wieku. Na oppenheimer idę dziś.
Tu nie ma propagandy feministycznej. Jest to odbicie początku XX wieku (Barbi to faceci, a Ken to kobiety). I pisze to ja, czyli człowiek o centrowo-prawicowych oglądach. Przecież sama główna bohaterka na końcu dąży równości (chodź nie ma tej idealnej, ale jest stopniowa).
Dokładnie. Poniżej 5 oceniają, że tak powiem, przedstawiciele naszego narodu gustujący w Johnie Wicku, Harrym Potterze, Listach do M. i tego typu "filmach".