7,9 187 tys. ocen
7,9 10 1 186775
7,5 82 krytyków
Oppenheimer
powrót do forum filmu Oppenheimer

Aktorzy starzeją się nam, a my oczywiście razem z nimi. Przed obejrzeniem filmu nie czytałem nic o obsadzie. Oczywiście są tu osoby bardzo charakterystyczne, jak Emily Blunt, Kenneth Branagh czy Jason Clarke (świetna rola, nie gorsza niż w Terminatorze - bardzo przekonujący inkwizytor) oraz M. Modine (mała rólka). Ale M. Damona rozpoznałem dopiero po chwili, R. Downeya Jr. po dłuższym czasie (po gestach), a G. Oldmana dopiero na liście płac. Nolan szokuje nas zbliżeniami, które uwidaczniają poorane twarze, nawet nie tyle niedostatki wyglądu, co wręcz niezdrową cerę. Nie wiem, jak się z tym czuła E. Blunt (i jej mąż J. Krasinski), która w innych filmach podkreśla swoją urodę (z wyjątkiem Dziewczyny z pociągu), albo F. Pugh eksponująca nie naturalistycznie, ale wręcz ekspresjonistycznie swoje wdzięki. Jedynie C. Murphy nie dziwi, bo chuda twarz z napiętą skórą i ziemista cera pasują do mojego wyobrażenia postaci (za grę dałem mu jedną z dwóch "10"). Zdarzało mi się parę razy zachodzić do studia telewizyjnego, ale przed każdym udzielonym wywiadem chwilę uwagi poświęcała mi kosmetyczka. Tu działania kosmetyczne nie istniały albo odwrotnie - charakteryzacja miała uwypuklić mniejszą atrakcyjność, zwłaszcza tych aktorów, których dobrze znamy. Widzimy bruzdy, nalane, spocone twarze, wszystko uwędzone w dymie papierosów. Z jednej strony cenię ten celowy zabieg Nolana, ale z drugiej strony trochę żal. Zwłaszcza, że dzień wcześniej przypomniałem sobie rolę M. Damona oglądając go w TV w roli 20-letniego sprzątacza - geniusza matematyki. Czy role pary Blunt - Damon (ciekawe, że tu wymieniono ich też obok siebie - na 2. i 3. miejscu na liście płac) w filmie Władcy umysłów wg Ph. Dicka). Piękni i młodzi versus ...