Otóż ta osada to świat a "Ci o których nie mówimy" to ... Żydzi(wiem narażam się). Otóż są wśród nas ich agenci, którzy szpiegują nas abyśmy mieć pewność, że nie robimy czegoś aby dowiedzieć się o licznych sekretach?
Wiem, dość ostra teoria spiskowa, no ale czy nie ma choć krzty sensu?
Oczywiście na luzie to traktuję jakby co.