Osada

The Village
2004
6,2 189 tys. ocen
6,2 10 1 188719
5,3 39 krytyków
Osada
powrót do forum filmu Osada

tylko szkoda, że z happy endem. Po za tym czy ktoś też zauważył, że ten gościu w rezerwacie nazywał sie Lupinski.

użytkownik usunięty
agut

tak! mało tego... zauważyłaś, że jego zwierzchnik, którego twarz przez chwilę widać w szybie szafki z lekami to reżyser??? ;P

użytkownik usunięty

o widzę, ze trafiłam na spostrzegawczych:) mam pytanie: dlaczego Ivy, kiedy spotkała w lesie Noah przebranego za jednego z tych o których nie mówimy, nie ujrzała "jego barwy" jak to określała. przecież tak na codzień rozpoznawała go właśnie po tej "barwie". przeceiż strój nie mógł zmienic jego wnętrza...

ocenił(a) film na 9

Ponieważ zgodnie z jej słowami, które brzmiały (z grubsza oczywiście, dokładnie nie pamiętam) "niektórzy ludzie mają swój własny kolor", możemy dojść do słusznego wniosku, iż Noah takowego koloru nie posiadał. Proste nie.

ocenił(a) film na 6
Jester_2

Na codzień nie rozpoznawała go po barwie, ona go nie widziała, czego przykład widzieliśmy gdy Noah schował się w szafie. Mnie z kolei zastanawia jaki kolor miał główny bohater, nie chciała mu powiedzieć, więc może... czarwony...

użytkownik usunięty
goianu

albo czerwony, albo ten tkai żółtobrązowy

użytkownik usunięty
Jester_2

skora mamy tu juz spostrzygawczych...to moze ktos mi wyjasni o co chodzilo z matka Luciusa, ktorej nie chcial dotykac nie pamietam jak on sie nazywal ale gosc ze starszyzny...???

ocenił(a) film na 3

Oj niefajny, niefajny... Powiela cudze pomysły (Truman Show), zawiera błędy dla zmylenia widza (ubolewania członków Starszyzny nad atakiem potworów z lasu), nie jest straszny i przypomina łzawą przeróbkę Czerwonego Kapturka - niewidomy Żółty Kapturek idzie do miasta po lekarstwa dla chorego chłopaka (zamiast babci). W lesie spotyka cóś na kształt wilka.

użytkownik usunięty
Pan_Li

Ja to bym chciał, żeby nasi rodzimi twórcy tak udanie powielali cudze pomysły Panie Li. A te niby błędy, o których piszesz: jakbyś nie zauważył to Shyamalan od początku do końca wodzi widza za nos. Jednym to się podoba, innym nie. Tobie się nie podobało. Polecam inne filmy Shyamalana, może one nastawią cię do OSADY troszkę lepiej. Bo w końcu reżyser to nietuzinkowy i myślę, że jeszcze niejeden raz mile nas zaskoczy.

ocenił(a) film na 3

Moja odp.
Widziałem wszystkie filmy tego reżysera i TYLKO jeden mnie zaskoczył - "Niezniszczalny". Pozostałe oparte są na tym co widz nie spodziewa się zobaczyć na końcu. Tylko, że mi udaje się już W POŁOWIE filmu przewidzieć jego pseudo-zaskakujące zakończenie. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak ludzie podniecali się "Szóstym zmysłem", podczas gdy ja mniej więcej od połowy filmu NUDZIŁEM SIĘ czekając na przewidywalne zakończenie. Fakt Shyamalan widzi widzów za nos, tylko że ja nie jestem zwyczajnym oglądaczem - więc szybko wpadam na trop jego pseudo zagadkowych zakończeń filmów.

ocenił(a) film na 6

Gdy poczujesz, że kogoś kochasz nie chcesz tego zepsuć, nie wiesz co zrobić, boisz się ? Tak samo jak Lucious i Ivy. Powiedziała, że w pewnym momencie przestał się do niej zbliżać, tańczyć, dotykać. Ale możliwe, że się mylę.

goianu

Nie mylisz się, ale wyjaśnijmy jeszcze jaśniej, żeby nie było wątpliwości (pytanie: "skora mamy tu juz spostrzygawczych...to moze ktos mi wyjasni o co chodzilo z matka Luciusa, ktorej nie chcial dotykac nie pamietam jak on sie nazywal ale gosc ze starszyzny...??? "); ten starawy, który nie chciał dotykać Sigourney Weaver - żywił do niej uczucie, więc nie chciał jej nawet dotknąć, bo bał sie, że wtedy wszyscy nagle zobaczą, co do niej czuje (a jakby raz ją dotknął, to mółby chcieć i drugi raz - najpierw tu, potem tam i skandal gotowy...). A ponieważ miał żonę nie mógł sobie pozwolić na jej zdradzenie - był na to zbyt porządnym człowiekiem. Dlatego słowa, które wypowiada do matki Lucjusza, gdy pozwala Ivy iść przez las są znaczące - "Tylko tyle mogę dla ciebie zrobić".