Dziwne to trochę:
1. niewidząca, która biega niczym Marion Jones
2. rezerwat, do którego nikt nie zagląda, takie rezerwaty tak jak parki narodowe itp obiekty chronionej natury muszą być pod nadzorem - a tu nikt nawet się do nich nie zapuszcza. Ok, powiedzmy, że tak (może myślą że są tam kleszcze mutanty (lol) i nie wchodzą). Ale są przecież satelity (szpiegowskie (lol)) dzięki którym można dostrzec muchę na tyłku Busha, a osady nikt nie zobaczył.
Poza tym zawsze i wszędzie znajdzie się jeden, czasem nawet grupka tzw. "kozaków", którzy będą chcieli udowodnić "co to nie oni" i pewnie prędzej czy później poszli by do lasu i odkryli "tajemnicę".
Ogólnie to ten film może ma wciągający klimat ale żeby w to uwierzyć choć na chwilę to NIE!
P.S. nie wiem czemu ale po jakichś 40 minutach zacząłem podejrzewać, że rzecz dzieje się w czasach dzisiejszych.