Zgadzam się w pełni. Mnie "Osada" podobała się nawet bardziej niż zachwalany przez wszystkich "Szósty zmysł", chociaż to także świetny film. Tylko nie rozumiem, dlaczego większość ludzi na tym forum krytykuje "Osadę"i ma ona statystycznie chyba więcej negatywnych komentarzy niż kompletne gnioty typu "Piła" albo "Hostel". Zauważyłam tendencję, że im bardziej ktoś ją krytykuje, tym mniej z niej zrozumiał. To nie jest film, który można obejrzeć bez odpowiedniego skupienia. Ma wiele podtekstów i tzw.drugie dno i koniecznie trzeba dotrwać do końca, który wszystko wyjaśnia, a czytałam już wiele krytycznych komentarzy, których twórcy wyłączyli film w połowie, albo wyszli z kina i myślą, że są znawcami kina, bo postawią 1/10 i opatrzą to jakże elokwentnym i wyczerpującym komentarzem pt."nuda!" albo "żal". Jeśli już ktoś podaje argumenty to pisze, że np nie podobało mu się to, że potwory nie były prawdziwe, że wątek miłosny nie skończył się w łóżku, że Ivy sama poszła po lekarstwa albo że akcja toczyła się współcześnie, a nie jak wszystko wskazywało w XIX wieku itp, a wg mnie to są właśnie elementy, bez których ten film nie byłby tak wspaniały i właściwie nie miałby sensu. Pozdrawiam wszystkich miłośników "Osady":-*