"Osada" to jak dla mnie 7/10. Dobry film, może nawet bardziej niż dobry, ale nic poza tym. Najmocniejszym atutem tego filmu jest muzyka, skomponowana przez świetnego kompozytora - Jamesa Newtona Howarda. No po prostu mistrzostwo, choć zaopatrzyłem się w soundtrack stosunkowo niedawno, oglądając film jakoś nie zwróciłem uwagi, bądź już nie pamiętam ;P Tak czy siak, muszę obejrzeć "Osadę" raz jeszcze, tym razem konfrontując obraz z muzyką i dostrzegając dopiero wtedy inne zalety filmu, które mam nadzieję, ten takowe ma. Być może wtedy moja ocena wzrośnie o, kto wie, może nawet dwa oczka ;)

Co do "Znaków" sprzeczać się nie będę, bo ten film mi niestety nie przypadł do gustu (ale 5/10). Natomiast o "Kobiecie w błękitnej wodzie" nie mam nic do powiedzenia, gdyż filmu jeszcze nie widziałem i zapewne nie zobaczę :) Moim zdaniem najlepsze filmy Shyamalan ma za sobą - "Niezniszczalny" i "Szósty zmysł", z naciskiem na ten pierwszy - to jego absolutne dzieła. No i ja uważam, że Shyamalan i Howard to jeden z najlepszych duetów reżyser+kompozytor - ich filmy może nie są arcydziełami, może i mają tyleż samo przeciwników, co zwolenników, ale jednego im odmówić nie sposób - genialnej muzyki, w każdym z wymienionych filmów (soundtrack z "Niezniszczalnego" i "Osady" to moje ulubione - polecam gorąco!). Pozdrawiam!

Eh... uważaj żebyś przez wygłaszanie jakże ten film jest wspaniały nie wczuł się i czasem orgazmu nie dostał... Piękny wizualnie co do cholery masz na myśli ? "Naprawdę twoje określenie filmów są godne pożałowania"

Szczytuje tylko przy filmach pokroju 'Salo, czyli 120 dni sodomy", albo "Guinea pig", ewentualnie przy kobiecie(w aspekcie cielesnych uniesień).

Piękny wizualnie? Zwróć uwagę na kolorystykę, kontrast, pracę kamery(ślimacze tempo)i całą wizualną otoczkę wioski i jej mieszkańców(iście teatralne dzieło)