Film jest dla niektórych po prostu nudny jak flaki z olejem. Wiele osób w ogóle nie zasiadłoby do oglądania , gdyby nie zostali oszukani przez reklamy.

Znasz tylko te dwa filmy? Osada to nudy na pudy i to w dodatku wypromowane z myślą o wyciągnięciu kasy od widza któremu w przybliżeniu nawet nie wiadomo było o czym jest ten film.

No cóż, widać jednak był za trudny dla przeciętnego, masowego widza, powinno się go było promować jako kino ambitniejsze.

Za trudny? Niby w którym miejscu? Po prostu nuda i dłużyzna. Mógłbyś napisać co twoim zdaniem jest w nim takiego ambitnego , bo jak dla mnie to posługujesz się wyświechtanym frazesem?

"widać jednak był za trudny dla przeciętnego, masowego widza" - na tej zasadzie to ja ci mogę pokazać jakąś paskudę i potem będę mówił , że to piękna kobieta a jej uroda była po prostu dla ciebie za trudna do ogarnięcia. Rozumiem , że po takich tekstach czujesz się mądrzejszy od masowego widza który lubi Transformers ( nie widziałem , ale to chyba jakaś ikona kina skoro się wszyscy na ten film powołują ) , ale treści to żadnych tak naprawdę nie niesie.

Ja się na nim nie nudziłem, przeciwnie, chłonąłem jego atmosferę i fabułę z zaciekawieniem. Nie było tam żadnych dłużyzn, były za to świetnie zarysowane postacie, dialogi, relacje między postaciami i dobre aktorstwo. Film miał mnóstwo walorów estetycznych, reżyserskich, ale jeżeli nie umiałeś ich odebrać to cóż, twoja sprawa. Mogę tylko współczuć.