Byłem w kinie oczywiście nie po to (jak większość tych którzy byli), by obejrzeć krwawy 'horror' dla sadystycznych nastolatków, ale by ujrzeć nowe dzieło mojego ulbionego Shyamalana. Znów wpostawił przede mną problem: wiedziałem, że będzie zaskakująco, ale skupiałem się na potworach- istnieją czy nie, a tu masz! Znakomity klimat, super zdjęcia w lesie, trochę grozy, kapitalna muzyka (jak zwykle) J.N. Howarda. Super aktorstwo (szczególnie B.D.Howard). Problem zła, który spowodował to, że osada odizolowała się od świata wraz z zakończeniem naprawdę przekonuje
Shyamalan w najwyższej formie
PS. Gusta sa różne, ale jeśli ktoś patrzy na Osadę jako na horror dużo traci, oj dużo