w tym filmie nie chodzi o straszenie i istnienie tych potworow, tylko o budowanie utopijnego świata. Nie mozna uciec przezd zazdroscią, nienawiścią i morderstwami. Dobry film, 8/10
w końcu jakaś sensowna opinia, podobnie ten film odebrałem... od razu skojarzył mi sie z niemozliwą utopia... w ogóle jak zobaczyłem radiowóz i nasze czasy od razu wszytko sie poukładało w jedną całość i go zaczailem, może nie do konca film ale pomysl twórców
podejrzewam że większość ludzi to zrozumiała, ale co do tego budowania - bardzo nieudolne.
Koncepcja unblushinga polegająca na interpretacji "Osady" jako przestrogi przed budowaniem utopjnego świata wcale nie jest głupia. Powiem nawet więcej. Waśnie tak należy interpretować ten film. Tytułowa osada jest niczym komuna mormonów, hipisów czy rożnego rodzaju sekt, które za wszelką cenę pragną odseparować się od reszty świata. Założyciele osady mieli bowiem nadzieję, że odcinając się do rzeczywistości, odetną się od wszelkich jej problemów. Unblushinga doskonale zauważył, że "nie można uciec przed zazdrością, nienawiścią i morderstwami". Prawdziwej natury człowieka nie da się poskromić, ani skrępować.
Pozdrawiam
Dla mnie 7/10
Ja również odbieram ten film w taki sposób. Moim zdaniem zasługuje na wyższą ocene niż posiada w rzeczywisctosci.