Obejrzałam ten film w trudnym momencie mojego życia. Przedtem nie miałam na niego ochoty, ponieważ jestem zbyt niecierpliwa aby docenić smutne filmy gdy jestem w dobrym nastroju. Pewnie dobrze się stało, że nie obejrzałam go wcześniej. Gdy byłam w dołku ten film mnie poruszył i pokrzepił. Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Myślę, że na pewno, tylko nikt nie raczył Ci jeszcze odpowiedzieć... ;) Oceniam film z pozycji osoby dorosłej na 6,5, w takiej umownej skali... Przyznałem jednak najwyższą ocenę. Długo by pisać... W skrócie mogę. Reżyser zaskoczył mnie szczerością, polubiłem wszystkich bohaterów (co w życiu jest sprawą nieprawdopodobną), nie przeszkadzały mi zupełnie nazywane kiczowatymi sceny walk zapaśniczych, stereotypowe treści również, podobnie nie wadził kolor różowy. :) Cóż mogę chcieć więcej... ;) Absolutnie doceniam...
Moim zdaniem "kiczowate sceny walk zapaśniczych" znakomicie komponowały się z resztą filmu. Absurdalny humor i groteskowość tych scen podkreślają ich bajkowy charakter, jako że dla mnie były one niczym innym jak cudownymi baśniami opowiadanymi dziecku dla pobudzenia wyobraźni. Dla widza miały zapewne służyć jako comic relief i według mnie znakomicie spełniają swoją funkcję.
Według mnie również... Poczytałem opinie internautów, no i przemyciłem niejako do swojej wypowiedzi, będącej odpowiedzią na temat założony przez Ciebie. :) Jeszcze przeczytam sobie opowiadanie. Nie teraz, za jakiś czas. Kapitalny film. Dzięki. Pozdrawiam.