Ciężko było zepsuć film o zombie, dodatkowo nawiązujący luźno do powieści R.Mathesona.
Konwencja post-apokaliptyczna pozwoliła bardzo sprytnie ominąć ograniczenia budżetowe. Wygląd zombiaków zrobiony całkiem dobrze, nawet trochę strasznie. W przeciwieństwie do innych ekranizacji powieści, tutaj potwory nie są wrażliwe na światło słoneczne i buszują również za dnia, co jednak jest dość głupim rozwiązaniem. Aktor w roli głównej wypada poprawnie, reszta obsady drewniana. Poza głównym złolej, byłym żołnierzem, który cieszy sie z tego, że świat opanowały zombie, bo zapanował ''prawdziwy darwinizm społeczny'' ;)
Debilizmem jest scena, gdy główny bohater walczy w jakimś podziemnym parkingu z zombiakami za pomocą... nunczaku. Pomniejszych dureństw jest tu jeszcze kilka, ale jako horror całość się sprawdza. Asylum dało nam dość dobrego tańszego ''krewniaka'' ''Jestem legendą'' z Willem Smithem.