No arcygniot:) Poczatek filmu - tak do 30 min jeszcze ujdzie, mysli sie co sie stanie, lekko trzyma w napieciu, nowy pomysl itd. Ale potem... No zaczynajac od samochodu, ktory piszczy oponami przy jezdzie 5/h (tym kabrio) i konczac na gwalcie kobiety przez trupa... Generalnie to nie przylozyli sie nawet do odzwierciedlenia dialogow widzianych do slyszanych... Pisze markerem po mapie, a jest to glosniejsze od mowienia, albo wzdychajac jak go bardzo boli (bo dostal 3-4 kule i jeszcze pchal samochod) to nawet mu mina sie nie zmienila... A sapal strasznie... Nie no fatalny film. A te same kostiumy byly chyba w czyms z zywymi trupami... A no i jeszcze ten wypucowany samochod na zlomowisku, ktory znalezli:):):) No i pewien niespelniony aktor na koniec, chyba nieproszony wyskakuje z ziemi;) 1/10
Film to jeden wielki zal :D. Bledy (najwiecej naliczylem na parkingu, zombii znikaja i sie pojawiaja :D), dialogi - bardzo slabe dialogi :), wkurzajacy dzwiek laptopa, slaba gra aktorka, slaba dynamika scen, slaby realizm, scenariusz naciagany. Daje 2/10 za chatke puchatka, a raczej jej pomyslowe zabezpieczenie :)