Ja uważam, że bajka czy kreskówka jak kto woli, jest o niebo lepsza niż ta nędzna ekranizacja. W bajce są fajniejsze momenty, ciekawi ludzi, lepiej rozbudowana fabuła. A film? Aktorzy marni i powiedzmy to szczerze: brzydcy i źle dobrani. Zrobili z tego słaby dramat, a nie ciekawy film. Skrócili to maksymalnie. Przecież to było wiadome od początku, że nie uda im się tego dobrze zrobić, bo jak skrócić kilkadziesiąt godzin bajki do dwóch godzin filmu? Co Wy o tym myślicie? Od początku skazany był na niepowodzenie czy są jakieś dobre rzeczy w tym filmie?
Jedyną dobrą rzeczą były efekty specjalne. Naprawdę pod tym względem wypadło nieźle i tylko dzięki temu ten film nie ma u mnie noty "2". Reszta to był dla mnie koszmar, nie mówiąc już o jakże tandetnym dubbingu.
Ja także uważam , że kreskówka jest o niebo lepsza ... Lecz w filmie podobały mi się efekty specjalne ...
Mimo wszystko czekam na następną część
Zgadzam się że w porównaniu do kreskówki jest troszku ubogi. Efekty specjalne i muzyka jednak nadrabiają choć odrobinę braki. Uwielbiam filmy w takim guście. Uważam też że dla osoby która wcześniej nie oglądała kreskówki będzie bardzo ciekawy :P
Kreskówka jest o niebo lepsza.Film jest okropny pod względem fabuły i aktorstwa,ale efekty są spoko. Jeżeli powstanie druga część-obejrzę .Ale nie liczę na dobry film.
Bajki o ostatnim władcy wiatru nie znam, ale kreskówkę oglądałam i nawet mi się podobała, a ten film wyszedł tak troszkę głupkowato, czego nie uważam za coś złego, bo czasem mam ochotę na takie właśnie kino.
Yyyy... "anime"? Ale to jest amerykańskie. To jest produkcji Nickleodeona, tam prawie żaden Japończyk nie uczestniczył przy produkcji ;p
a ja powiem tylko tyle,że spotkało mnie nieopisane szczęście. najpierw film, potem serial. podobnie,jak w przypadku deathnote. film się ogladało dośc przyjemnie i ogólnie ładna bajka,ja tam lubie takie od czasu do czasu. ale musze przyznac,że nie wiem,jak mógłby sie spodobać komuś,kto najpierw widział serial. obcinanie i zmienianie wątków..nie wiem,jak oni chca w takim układzie nakręcić kolejne księgi zeby to sie kupy trzymało. do tego całkiem zmienili charakter aanga,a reszte zredukowali. np. jak mozna mistrza rocu cąłkiem zastapić smokiem? no i .. co to za avatar bez poczucia humoru sokki? reasumując, film polecam osobom,które nie widziały serialu. a,które go widziłay..pewnie i tak zainteresują się filmem,ale mogą odczuwac lekki dyskomfort.