Strzeliło ze światowych zesków 150 mln, czyli za produkcję się zwróciło. Zobaczymy ile kasy jeszcze przyniesie i co na to wytwórnia.
Na razie to wpływy wynoszą 150 mln$. O zyskach nie ma mowy w tej chwili. Aby film się zwrócił musiałby zarobić ok. 274 mln$ na całym świecie, gdyż tylko 55% wpływów idzie z powrotem do producentów. Film na razie wyrównał wpływy z budżetem, co nie oznacza, że już przynosi zysk. Jeżeli jeszcze dodamy koszty promocji, to może okazać się, że nigdy zysków nie przyniesie. W tej chwili do rąk producentów wpłynęło 83 mln$, co przy budżecie 150 mln$ (nie wliczając kosztów promocji) oznacza niemalże 70 mln$ strat. Tyle, że przed "TLA" premiery w wielu krajach.
no własnie, jeszcze sporo krajów i to nienajmniejszych nie wygenerowało złamanego grosza więc na razie jest znośnie.
(i mówiąc zyski miałem na myśli właśnie wpływy)
jeżeli doliczy się do kosztów samej produkcji jeszcze promocję i takie to sprawy to właściwie żaden film nie będzie się zwracał^^ pare miesięcy temu był na filmwebie o tym artykuł, bodajże na przykładzie HP5.
Gdyby żaden film się nie zwracał, to by ich nikt nie produkował. A ten artykuł z "Zakonem Feniksa", mówiący o tym, że film przyniósł 167 mln$ strat - no cóż, zyski może i się zgadzają, ale patrząc na koszty, to wyraźnie są one pewnie zawyżone z jakiegoś powodu.
Nie wierzę żeby Harry Potter przyniósł jakiekolwiek straty. To co mają powiedzieć twórcy takich produkcji jak Speed Racer czy chociażby ostatnio Książę Persji. Nieustannie im mało. Gdyby Harry Potter wygenerował faktycznie takie straty, to nie powstały by kolejne części, a jeżeli już to nie z jeszcze wiekszymi nakładami i to rozbite na dwa filmy by móc dwukrotnie zarobić. Ta hipokryzja producentów ma chyba za zadanie wzbudzić u fanów poczucie winy by nie jak dotychczas odwiedzili kino 10 a 15 razy. Ostatni Władca Wiatru w USA ma obecnie ok: 130 mil, a więc tyle ile mniej wiecej kosztował. natomiast jedna piata wpływów z rynku zewnętrznego (świata) będzie jego zyskiem. Poza tym nie ma filmów które się nie zwracają. Filmowcom chodzi jednak o szybki zwrot i zarobek, czyli taki w miesiąc ,dwa. To udaje sie tylko nielicznym. Jednak jeżeli film nie zarobi w USA to jest jeszcze świat, potem dystrybucja DVD,Video, świat gagetów itp. Następnie prawa sprzedaje się kanałom filmowym typu HBO. Następnie zwykłym telewizjom. Umowy są na kilka lat. gdy wygasną spisuje się nowe. Wytwórnie jeszcze po latach odcinają tantiemy np: Kleopatra z 1960 była klapą w kinach USA, ale producęci odzyskali swoją kasę. Wyliczono że koszty produkcji zwróciły sie w 1987r, a teraz to już tylko zaraba. To prawda że jej twórcy pewnie umarli ale wytwórnia ma się dobrze.
Rahabiel madrze napisane!.Dobry czlowiek madrze gada piwa mu !!!!!!!.Ja kibicuje the Last airbenderowi z calego serca bo to swietny film mimo zlych recenzji.Najwazniejsze to miec swoje zdanie ;].
stuknęło 180 mln wpływów, a nie było jeszcze premiery w wielkiej brytanii, nie są policzone wpływy np. z niemiec i kilku innych państw.
Zobaczymy co z tego wyjdzie w końcu, staje się realne że może zarobić te 250 mln które kosztował cały majdan z reklamami.
Szkoda bo w ten sposób kiepski film doczeka się kontynuacji ...
wolałbym żeby Paranout stracił prawa i żeby ktoś zaczął to od nowa i nakręcił pierwszą księgę w taki sposób na jaki ta historia zasługuje.
czy ja wiem, ja bym chciał żeby Shymalan dokończył te historię tak jak chciał, wtedy się go oceni, i najwyżej postawi pod murek. W w kwestii remaeku niewiele to nam zmieni, ale shymaslan jak naprawdę spaprze wszystko nie będzie mógł się bronić, że historia słabo wyszło bo była nikompletna. ot tak sobie myslę.
Nie doczeka się na 100% kontynuacji. Nawet jeżeli wpływy z całego świata przekroczą granicę 300 mln$, to nikt nie zdecyduje się dać pieniędzy na kontynuację, gdy pierwsza część ledwo zwróciła koszty (a może nawet nie zwróci, bo jeżeli całość (budżet + promocja) wynosiła 250 mln$, to koszty zwrócą się przy wpływach ok. 500 mln$ z całego świata, których ten film nie osiągnie).
niekoniecznie, po pierwsze promocja nie była aż taka kosmiczna i z tego co wiem kosztowała w okolicach 100 mln. Zresztą wytwórnia nie ponosi całych kosztów promocji, część z tych kosztów ponoszą dystrybutorzy. W każdym razie nic pewnego, zobaczy się co z tego wyjdzie. Ja bym chciał kontynuację, chociażby po to żeby shymalan nie mógł się bronić jeśli wszystkie 3 filmy by spartolił Natomiast jakby na pierwszym się nauczył kręcić takie filmy to wciąż moglibyśmy mieć dwa smakowite i jeden w formie słabego prologu (i serio uważam że to jest możliwe).
Ostatni władca wiatru podzieli chyba los Złotego kompasu. Kontynuacja najprawdopodobniej zostanie wstrzymana, a jeżeli już do niej dojdzie producęci będą szukać nowego reżysera. No chyba że Shymalan osiągnie w między czasie jakiś spektakularny sukces na miarę swych pierwszych filmów. Są jednak wyjątki. Mission Imposuble III i Terminator : Ocalenie też sprzedały się poniżej oczekiwań, żeby nie powiedzieć, iż w USA były raczej klapami, a mimo to ich kontynuacje są niemal pewne. W pierwszym przypadku pomimo psioczenia na T. Cruisa film już powstaje. Wydaje mi się że Ostatni władca wiatru nadal ma olbrzymi potęcjał. Kto wie, czasami film po prostu nie terafia w swój czas.