Generalnie lubię film z tego gatunku i inne DragonBallo podobne :) Po obejrzeniu tego poczułem jednak pewien niedosyt. Fabuła miała potencjał, ale całość spaprała mizerna gra niedoświadczonych aktorów. Wydawali się jacyś tacy zupełnie bez polotu i bez emocji. Szczególnie ten mały mnich, który był Avatarem. Osobiście uważam, że dzieciaki w opowieściach z Narnni dużo lepiej zagrały.
Ja jako fan serialu animowanego, musze przyznac, ze oprocz efektow i zdjec, wszystko bylo do niczego. Beznadziejnie obsadzeni aktorzy (Zuko w kreskowce byl zupelnie inny, Soka byl gadatliwym dowcipnisiem, a tu jest zamulonym troglodyta). Gra aktorska syfi i nawet mi ciezko bylo stwierdzic o co w tym wszystkim chodzi. Wszystko dzieje sie za szybko i bez sensu, w przeciwienstwie do serialu. Zawiodlem sie. Ten film mial wielki potencjal.